Analiza taktyczna Enea Falubazu Zielona Góra przeprowadzona przez portal WP SportoweFakty.
****
Przed Enea Falubazem Zielona Góra stoi trudne zadanie, jako że beniaminek PGE Ekstraligi zwykle napotyka na poważne wyzwania w kwestii utrzymania się w lidze. Okres transferowy zielonogórzan wydaje się jednak przebiegł sprawnie, z kilkoma uznanych zawodników dołączającymi do zespołu. Szczególną uwagę zwrócono na nowych juniorów, którzy mają stanowić silny punkt ekipy.
Budowę składu Enea Falubazu zaczynamy od lidera z poprzedniego sezonu, czyli Przemysława Pawlickiego. Starszy z rodu Pawlickich w 2023 roku na poziomie 1. Ligi Żużlowej jeździł doskonale i prawdopodobnie niewielu spodziewało się aż tak dobrej dyspozycji z jego strony. Wydaje się więc, że to będzie dobry kandydat, aby przynajmniej na początku sezonu, otrzymał szansę rozpoczęcia meczu oraz czwartej serii biegów. Co więcej, nowy układ biegowy powoduje, iż aż trzykrotnie będzie rywalizował z numer 1. rywali. Doświadczenie pokazuje, że to zazwyczaj jest jeden z liderów, dlatego warto skontrować to równie mocną opcją.
Z numerem 10. stawiamy na Piotra Pawlickiego. Młodszy z braci dołączył do zielonogórzan po tym jak zanotował słaby sezon w Betardzie Sparcie Wrocław. W przypadku starszego z rodu Pawlickich dołączenie do Falubazu zadziałało bardzo dobrze, więc tutaj oczekiwania są równie duże. Szczególnie, iż jest to zawodnik uznany na polskich torach i wielu fanów liczy na to, że powróci do formy, w której brylował na międzynarodowych imprezach. Liczymy, że jego obecność w biegu 13. to będzie wartość dodana dla drużyny, która napędzi drużynę przed biegami nominowanymi. Ponadto, dwukrotnie jechałby w parze z Przemysławem Pawlickim, a to mogłaby być dla niego dodatkowa motywacja.
ZOBACZ WIDEO: PGE Ekstraliga planuje ważną zmianę w regulaminie. Najlepsze kluby będą miały kłopoty?
Kolejnym zawodnikiem, na którego stawiamy w naszym składzie jest Rasmus Jensen. Duńczyk zanotował kolejny sezon z progresem pod względem wyników na polskich torach i w nagrodę za to otrzymał szansę zaistnienia w PGE Ekstralidze. Wyznaczony przez nas numer startowy oznacza, że zarówno rozpocznie mecz z teoretycznie gorszego pola oraz w 12. biegu pojedzie z juniorem. Dlatego w tym przypadku znajomość zielonogórskiego owalu może być tutaj dużym plusem.
Nikogo nie powinno zdziwić, że z numerem 12. pojedzie zawodnik U24. Tutaj Enea Falubaz ma dwie opcje, ale żadna z nich nie wydaje się być wystarczająco dobra, aby można było powierzać mu nadmierną odpowiedzialność. Dlatego w czwartej serii uniknie dwóch kluczowych biegów, a do tego będzie miał okazję dwukrotnie startować z Rasmusem Jensenem, wobec którego są spore oczekiwania.
Najważniejsze zadanie otrzyma Jarosław Hampel. Doświadczony Polak wraca po latach przerwy do Zielonej Góry i na pewno rozpocznie od objęcia pozycji lidera zespołu. Przychodzi z klubu, który w ostatnich latach zdominował ligę i na pewno ma duże ambicje. Dlatego otrzymał numer, w którym według tabeli biegowej nie będzie miał okazji do rywalizacji z juniorem rywali, a ponadto wystąpi w niezwykle ważnym 13. biegu. Co więcej, dwukrotnie pojedzie z młodzieżowcem Falubazu i w tym przypadku z góry można założyć, iż nie otrzyma on większego wsparcia.
Na koniec formacja juniorska. Ta nie jest zaskoczeniem. Podstawowe miejsce będzie należeć do dwóch nabytków - Oskara Hurysza oraz Krzysztofa Sadurskiego. Wobec obu są spore oczekiwania i w Zielonej Górze powinni mieć przestrzeń do tego, aby pokazać swoje umiejętności. Patrząc na pozostałych juniorów, to nie będzie ich nikt zbytnio naciskał, aby wyrzucić ich ze składu.
Możliwy skład Enea Falubazu Zielona Góra na sezon 2024:
9. Przemysław Pawlicki
10. Piotr Pawlicki
11. Rasmus Jensen
12. Jan Kvech / Michał Curzytek (U24)
13. Jarosław Hampel
14. Krzysztof Sadurski
15. Oskar Hurysz
16. Mateusz Łopuski
Zobacz także: Wielkie odkrycie będzie mieć trudniej
Zobacz także: Trzy mistrzostwa i król na wschodzie