Pochodząca z Rosji gwiazda ligi polskiej mówi o przemianie w życiu. Wpływ na to miała wojna w Ukrainie

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow

Emil Sajfutdinow jest żużlowcem z Rosji, który do Polski trafił kilkanaście lat temu. W 2006 roku za sprawą Andreasa Jonssona związał się z Polonią Bydgoszcz i od tamtej pory stawał się gwiazdą czarnego sportu.

[tag=2728]

[/tag]Rosjanin szybko zdecydował się osiąść na stałe w naszym kraju, co pomogło mu w rozwoju sportowej kariery. Stale udowadniał, że opinie mówiące o nim, że to przyszły mistrz świata nie były rzucane na wiatr. Dwa razy osiągnął ten tytuł w rywalizacji do 21. roku życia (2007, 2008).

Kolejne miało być złoto Speedway Grand Prix. W seniorskiej rywalizacji w sumie zdołał zdobyć trzy brązowe medale.

Dziś Rosjanin z polskim paszportem wraz ze swoją żoną Wiktorią oraz synem mieszkają w Bydgoszczy.

ZOBACZ WIDEO: Bartosz Zmarzlik zdradził, co go napędza. "Wtedy czuję się wolnym człowiekiem"

Od wielu lat był w światowej czołówce - zarówno w Grand Prix, jak i w PGE Ekstralidze. Bardzo dużo w jego karierze zmienił wybuch wojny w Ukrainie. Władze FIM potępiając rosyjską agresję, zdecydowały się wyrzucić z cyklu mistrzostw świata zawodników tej narodowości. Tym samym z czołowej piętnastki wypadli Artiom Łaguta i Emil Sajfutdinow.

- Przyjąłem to zawieszenie na klatę. Byłem narodowości rosyjskiej i może na tamten czas byłem zawieszony sprawiedliwie. To było jednak dla mnie i mojej rodziny, a także teamu dużo stresu. Było ciężko, ale dużo mi to dało, by przemyśleć wiele spraw i spojrzeć na ludzi, którzy byli wokół mnie. To była taka przemiana w moim życiu - powiedział Sajfutdinow w rozmowie z Jackiem Dreczką, w jego autorskim programie podcastowym "Mówi się żużel".

Rosjanie z polskimi paszportami nie dostali również pozwolenia na starty w ligach żużlowych. We wszystkich poza Rosją. Artiom Łaguta, Emil Sajfutdinow oraz Wadim Tarasienko nie wyobrażali sobie powrotu do ścigania wyłącznie w ojczyźnie i swoje plany wiązali z rywalizacją na polskiej ziemi.

Sajfutdinow szybko zabrał głos w sprawie wydarzeń w Ukrainie. W mediach społecznościowych zamieścił wpis, na którym mogliśmy zobaczyć grafikę otwartej dłoni z napisem "Módlmy się za Ukrainę". Dodatkowo zamieścił on hasztagi "nie dla wojny" oraz "wspieram Ukrainę". Mimo wszystko musiał się zmierzyć ze sporym hejtem.

- Ja jestem przeciwny temu, ale nie tylko wojnie na Ukrainie, ale wszędzie i nigdy tego nie ukrywałem. Ale co ja mogę zrobić i zmienić? Nie chcę też mówić tego, co ktoś chce usłyszeć w danej chwili. Uważam, że cokolwiek powiem, to i tak każdy odbierze to 50/50 - dodał.

Emil Sajfutdinow nie ukrywał, że myślał o tym, by zakończyć karierę, bo nie miał zamiaru w nieskończoność czekać na informację, czy i kiedy będzie mógł wrócić do uprawiania sportu, ale i de facto do swojej pracy. - Jesteś sportowcem i nagle ci coś odbierają, nie jesteś w stanie robić tego, co czyniłeś od dzieciaka. I to bez mojej decyzji oraz winy. Zastanawiałem się wtedy, po co mi się denerwować - skomentował.

Rosjanie z polskimi paszportami do rywalizacji w Polsce mogli wrócić dopiero w tym roku. Musieli się jednak zmierzyć z nową rzeczywistością. Dla wielu kibiców stali się obiektem wyzwisk, obelg i gwizdów. W ubiegłym roku z dużym ciśnieniem musiał radzić sobie Gleb Czugunow, w którego kierunku leciały wulgarne okrzyki.

Sajfutdinow też się nasłuchał z różnych stron. - Krzyczeli. Wiem, że ludzie mają takie prawo i robią to świadomie, czy to gwiżdżą, czy przeklinają pod twoim adresem. To dla mnie nie jest problem. Ale jestem człowiekiem, który uważa, że jak ktoś ma problem, to niech podejdzie i mi to powie, ale w cztery oczy. Jednak jestem świadomy powodów takiego zachowania - skomentował.

Mimo to, powrót do ścigania w jego wykonaniu można uznać za udany. Indywidualnie był drugim najskuteczniejszym zawodnikiem PGE Ekstraligi, a drużyno wraz z For Nature Solutions KS Apatorem sięgnął po brązowy medal.

Czytaj także:
1. 14-latek dopuszczony do rywalizacji z dorosłymi zawodnikami
2. Druga liga świata straci największe gwiazdy? "Kryzys jest głęboki"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty