Żużel. Zwieńczenie sezonu w Zielonej Górze. Falubaz potrzebuje dostawić nogę

WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Luke Becker
WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Luke Becker

Spotkaniem kończącym ligowe batalie żużlowe w sezonie 2023 będzie to niedzielne w Zielonej Górze, gdzie kroczący w stronę PGE Ekstraligi miejscowy Enea Falubaz podejmie rybnicki ROW. Wszystko wskazuje na gospodarzy jako triumfatora finału.

W ubiegłym roku nastroje w Zielonej Górze były minorowe, bo drużyna rok po spadku z PGE Ekstraligi chciała do niej jak najprędzej wrócić. W rundzie zasadniczej lepsza była jednak Abramczyk Polonia Bydgoszcz, a w finale play-off Cellfast Wilki Krosno. Falubaz musiał obejść się smakiem i poczekać na awans do elity. W tym roku od początku jedzie jak z nut i trudno sobie jakkolwiek wyobrazić, by po tegorocznym decydującym dwumeczu nie było fety przy W69.

Wszystkie mecze w tym sezonie Enea Falubaz Zielona Góra rozstrzygnął na swoją korzyść, a większość w sposób raczej bezdyskusyjny. Po tym, jak stało się jasne, że ROW Rybnik do finału przystąpi poważnie osłabiony, można było spodziewać się tego, że Myszce Miki na zielono zaświecą się też rubryki dotyczące kolejnych dwóch spotkań z tym rywalem. Przed ośmioma dniami na Górnym Śląsku łatwo nie było, ale faworyt wygrał 50:40.

W niedzielne popołudnie rewanż, który określać można różnie: dostawieniem drugiej nogi, przyspieszeniem na drodze ekspresowej, której końcowym przystankiem jest PGE Ekstraliga, czy postawieniem kropki nad "i". Zresztą rybniczanie jeszcze zanim awans do najlepszej dwójki wywalczyli, mówili dość stanowczo, że ich awans do elity nie interesuje, bo nie są na niego gotowi przy obecnych możliwościach i kształcie regulaminu.

Potęga Falubazu w 2023 roku jest w dużej mierze dziełem dyrektora sportowego Piotra Protasiewicza, który wziął odpowiedzialność za skompletowanie kadry zarówno na trwającą wciąż kampanię, jak i na przyszłoroczną. Na razie skuteczność 48-latek ma wybitną, bo stuprocentową. Trafił niemal z każdym, którego przekonał do jazdy w Zielonej Górze.
 
ZOBACZ WIDEO: Emil Sajfutdinow mówi o pożyczaniu silników

Falubaz powinien świętować w niedzielę powrót na krajowe salony i zakończenie ścigania z kompletem wygranych. Na drugim poziomie ligowym byłaby to pierwsza taka sytuacja od 1996 roku i wyczynu Unii Leszno, która wtedy była górą w 22 potyczkach. Sytuacji, w których jedna drużyna, obojętnie na jakim szczeblu, wygrywa wszystko i wszędzie w jednym roku, nie było zresztą w historii polskiego speedwaya zbyt wiele.

Przypomnijmy, że ROW stawi się w Winnym Grodzie bez kontuzjowanych Patricka Hansena (za niego ponownie stosowane będzie zastępstwo zawodnika) i Jana Kvecha. Co ciekawe, Czech jest wypożyczony z Falubazu na ten rok i w przyszłym ma reprezentować jego barwy. Nie ma się, co czarować, że będzie to już na pułapie ekstraligowym.

Awizowane składy:

Enea Falubaz Zielona Góra

9. Przemysław Pawlicki
10. Rasmus Jensen
11. Rohan Tungate
12. Luke Becker
13. Krzysztof Buczkowski
14. Maksym Borowiak
15. Michał Curzytek

ROW Rybnik

1. Matej Zagar
2. Kamil Winkler
3. Patryk Wojdyło
4. Patrick Hansen (z/z)
5. Brady Kurtz
6. Paweł Trześniewski
7. Kacper Tkocz

Początek spotkania: godz. 16:30
Sędzia: Michał Sasień
Komisarz toru: Paweł Stangret
Wynik pierwszego meczu: 50:40 dla Falubazu

Prognoza pogody na niedzielę (za: yr.no):
Temperatura: 12°C
Deszcz: 0.0 mm
Wiatr: 18 km/h

CZYTAJ WIĘCEJ:
Wielkie emocje w finale Premiership. Sheffield Tigers dokonało historycznej rzeczy!
Światowe władze słowa "dotrzymały". Miały być niespodzianki na stulecie? No to są

Źródło artykułu: WP SportoweFakty