Był sezon 2016, kiedy to w rozgrywkach ligowych zabrakło drużyny z Lublina. Przez lata balansowała ona między I- a II-ligowymi rozgrywkami i mogła tylko pomarzyć o awansie do PGE Ekstraligi. W tamtym okresie podjęto decyzję o odbudowaniu Motoru Lublin, który już w pierwszym roku działalności (2017) wywalczył awans do 1. Ligi Żużlowej.
Jakub Kępa - człowiek od cudów
Dość niespodziewanie "Koziołki" w sezonie 2018 zaczęły zwyciężać mecz za meczem i wygrały fazę zasadniczą. W finale rozgrywek spotkały się z ROW-em Rybnik, który uważany był za faworyta. "Rekiny" triumfowały zresztą w pierwszym spotkaniu 52:38 i wydawało się, że 14-punktowa zaliczka przed rewanżem jest wystarczająca. Nic bardziej mylnego.
W rewanżu rybniczanie mieli sporo pecha, bo wskutek defektów punkty pogubił chociażby Kacper Woryna. Do tego doszło kilka kontrowersyjnych decyzji sędziowskich i Motor wygrał 53:37. Sukces z zespołem mógł świętować Jakub Kępa - syn klubowej legendy Marka, który z czasem zaangażował się w działalność nowo utworzonego klubu. To on stworzył podwaliny pod późniejsze triumfy - najpierw jako dyrektor sportowy, a potem prezes.
ZOBACZ WIDEO: Bartosz Zmarzlik został ofiarą walki działaczy. "Oni dostali małpiego rozumu"
Kępa okazał się do bólu skuteczny. Przed sezonem 2019 zbudował skład, któremu wielu ekspertów nie dawało najmniejszych szans w PGE Ekstralidze. On ani myślał się poddawać. Do tego zszokował Polskę, gdy ogłosił zakontraktowanie zawieszonego za doping Grigorija Łaguty. Rosjanin obiecał wcześniej klubowi z Rybnika, że po wygaśnięciu karencji dołączy do drużyny, w barwach której wpadł na stosowaniu meldonium.
Oferta Motoru Lublin dla Łaguty była tak przekonująca, że ten wycofał się ze słowa danego sternikom ROW-u Rybnik. Już wtedy inni prezesi narzekali na Kępę i twierdzili, że ten psuje rynek poprzez oferowanie zawyżonych kwot. Z perspektywy czasu należy ocenić, że ryzyko się opłaciło, bo "Koziołki" bez Rosjanina nie utrzymałyby się wśród najlepszych, a tak zakończyły sezon na szóstym miejscu.
Gigant zbudowany za pieniądze spółek Skarbu Państwa
Prezes Kępa wiedział, że nie zbuduje hegemona w jeden rok. Niemal po każdym sezonie wymieniał najsłabsze ogniwo, kontraktując w to miejsce lepszego żużlowca. Dało to pierwsze efekty w sezonie 2021 w postaci srebrnego medalu Drużynowych Mistrzostw Polski. Już wtedy Motor Lublin miał opinię klubu zbudowanego na państwowych pieniądzach.
- Państwowe podmioty powinny wspierać polski sport - mówił Jacek Sasin podczas wizyty w Lublinie w 2021 roku, gdy chwalił fakt, iż kopalnia Bogdanka wspiera żużlowców Motoru. Otrzymał wtedy od Jarosława Hampela pamiątkowy kask. Minister aktywów państwowych przekonywał, że "spółki Skarbu Państwa nie tylko działają rynkowo, są nastawione na zysk, ale odgrywają również społecznie ważną rolę".
Na budżet Motoru Lublin zaczęły się zrzucać inne państwowe podmioty - Grupa Azoty i Lotto, a spore pieniądze płynęły też z władz wojewódzkich i miejskich. Przed sezonem 2023 sponsorem tytularnym został Orlen, co powiązane było z transferem najlepszego polskiego żużlowca Bartosza Zmarzlika. Ponadto na wspieranie klubu zdecydowało się PKO.
- Bardzo sprawny menedżer - taką opinię usłyszeliśmy o Kępie w Orlenie, gdy zapytaliśmy o prezesa Motoru. Prezes "Koziołków" chwalony jest za sprawne działanie marketingowców i odpowiednie podejście do sponsorów. Warto przypomnieć, że klub swego czasu witał Mateusza Cierniaka i Krzysztofa Buczkowskiego obrazkami łudząco podobnymi do tych, jakie można było zobaczyć w filmie "Kiler-ów 2-óch".
Obie strony pilnie strzegą informacji o wysokości kontraktu pomiędzy Motorem a Orlenem. W PGE Ekstralidze panuje jednak przekonanie, że prezes Kępa zbudował potwora, który obok Betard Sparty Wrocław może poszczycić się najwyższym budżetem w rozgrywkach. Nieprzypadkowo zresztą obie ekipy spotkały się w finale sezonu 2023.
Hegemon na lata, czy tylko do wyborów?
Klub stworzony przez Jakuba Kępę zdobył dwa tytuły mistrzowskie z rzędu (2022-2023) i najpewniej będzie kandydatem do kolejnego złota w przyszłym roku. W szeregach "Koziołków" pozostają niemal wszystkie gwiazdy z wyjątkiem Hampela, którego do odejścia zmusiły kwestie regulaminowe. Pierwszoplanową postacią drużyny nadal powinien być Zmarzlik, który jest najlepiej opłacanym zawodnikiem PGE Ekstraligi. Kontrakt gwarantuje mu ok. 5,5-6 mln zł.
Są jednak tacy, którzy przewidują, że rok 2024 będzie ostatnim zdominowanym przez Platinum Motor Lublin. Wskazują na datę 15 października i wybory parlamentarne. Utrata władzy przez Prawo i Sprawiedliwość może być ciosem dla klubu finansowanego głównie przez spółki Skarbu Państwa.
- Jestem zupełnie spokojny, że po wyborach sytuacja wróci do normalności i żadnej wieloletniej dominacji Motoru Lublin nie będzie. Ich potęga została zbudowana na państwowych pieniądzach. Jeśli tylko uda się odsunąć PiS od władzy, to jestem więcej niż pewny, że sporo się w tej materii zmieni, a lublinianie stracą swoje atuty nad innymi klubami - powiedział WP SportoweFakty Władysław Komarnicki, senator RP i były prezes ebut.pl Stali Gorzów.
Warto mieć na uwadze, że w obecnych sondażach PiS wciąż prowadzi i ma spore szanse na trzecią kadencję. W Lublinie nikt raczej nie ukrywa, że liczy na taki scenariusz. Jakub Kępa ma 42 lata i nie znudził się żużlem. O sukcesach Motoru możemy zatem usłyszeć jeszcze nieraz.
Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
- Czy były naciski na występ Woffindena? Trener Betard Sparty zabrał głos
- Szczere wyznanie Bartosza Zmarzlika. "Odechciało mi się żużla"