- Po zakończeniu spotkania w Rybniku w ciągu godziny zapanowało prawdziwe szaleństwo. Nasi kibice w ciągu godziny wykupili ponad 700 biletów na pojedynek rewanżowy. To naprawdę bardzo budujące, bo mamy już sprzedanych 2500 wejściówek. Widać, że fani w nas wierzą mimo przegranej w pierwszym meczu - mówi nam prezes Jerzy Kanclerz.
Abramczyk Polonia nie osiągnęła oszałamiającego wyniku w pierwszym starciu z ROW-em, ale 41 punktów, które zdobył zespół z pewnością nie jest złym rezultatem. Przed rewanżem w Bydgoszczy kwestia awansu do finału wydaje się sprawą otwartą.
- W przypadku porażki zawsze jest poczucie, że można było zrobić coś lepiej. Powtórzył się wynik z rundy zasadniczej. Jechaliśmy bez Wiktora Przyjemskiego i liczyliśmy się z tym, że będzie trudno. Zrobiliśmy wszystko, żeby osiągnąć jak najlepszy rezultat. Żałuję jedynie, że Kenneth Bjerre nie zdobył dwóch, trzech punktów więcej. On zdecydowanie zawiódł. Uważam wręcz, że to był jego najgorszy tegoroczny występ - podsumowuje szef Polonii.
Przypomnijmy, że rewanżowe spotkanie w Bydgoszczy odbędzie się już w niedzielę 17 września. Zwycięzca dwumeczu pojedzie w finale, gdzie spotka się prawdopodobnie z Enea Falubazem Zielona Góra, który wygrał w sobotę w Ostrowie Wielkopolskim.
Zobacz także:
Hansen zabrał głos w sprawie przyszłości
Żółta kartka dla zawodnika ROW-u
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Gośćmi: Witkowski, Lampart, Kubera