[tag=24448]
Victor Palovaara[/tag] przed tym sezonem zmienił otoczenie w polskiej lidze i z Optibet Lokomotivu Daugavpils przeniósł się do Arged Malesy Ostrów. Z jazdą w 1. Lidze Żużlowej wiązał ogromne nadzieje, ale już podczas jednego ze sparingów zaliczył upadek, który przyniósł za sobą kontuzję.
I to był początek problemów Szweda. Żużlowiec na zapleczu PGE Ekstraligi wystartował w zaledwie... ośmiu wyścigach. Zdobył w nich dwa punkty. Wyznał niedawno, że cały czas trapią go nie do końca wyleczone urazy.
29-latek słabo spisywał się również w Bauhaus-Ligan. W barwach Rospiggarny Hallstavik w jedenastu spotkaniach na tor wyjeżdżał do 48 wyścigów. Zdobył w nich 41 oczek, co dało mu średnią biegową 0,854.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Krużyński, Lidsey i Dowhan
Słabe rezultaty osiągane w tym roku spowodowały, że Palovaara nowy sezon rozpocznie ze średnią 0,500. Jest to o tyle ważne, że w Szwecji obowiązuje system przypominający Kalkulowaną Średnią Meczową. Wygląda on nieco inaczej, ale statystyki z poprzedniego roku są bardzo ważne. I tak dla 29-latka ułożyło się to w ten sposób, że będzie jednym z, o ile nie najbardziej łakomym kąskiem dla klubów.
Szwed, kiedy wróci do pełnej dyspozycji, może być ważnym ogniwem swoich drużyn. A tutaj dostaje starty w roli rezerwowego, który też ma nieco łatwiejsze rozstawienie wyścigów. Wśród Szwedów sonduje się, że najlepszymi opcjami dla doświadczonego żużlowca byłaby Piraterna Motala lub Kumla Indianerna.
Wszystko wskazuje na to, że Palovaara zmieni także klub w Polsce. Raczej wątpliwe jest dalsze zainteresowanie jego startami przez Arged Malesę, a jeśli już, to jedynie będą w stanie mu oni zapewnić rolę rezerwowego. Dla zawodnika najlepszym rozwiązaniem byłby powrót do 2. Ligi Żużlowej.
Czytaj także:
Jeździ w innej drużynie, ale nadal jest mocno związany z Częstochową
Nieoczywisty joker w kadrze Platinum Motoru Lublin. Tego sobie nie wyobraża 16-latek