W poniedziałek na Motoarenie im. Mariana Rosego ruszyła druga edycja Speedway Ekstraliga Camp (więcej o wydarzeniu TUTAJ). Wydarzenie rozpoczęło się od konferencji prasowej podczas której goście przekazali mediom swoje spostrzeżenia dotyczące wskazówek, które podczas wydarzenia będą przekazywać 48 młodym adeptom.
Tomasz Gollob nie ukrywał, że PGE Ekstraliga robi świetny ruch organizując tego typu wydarzenia, ale nie powinni w tym zostawać sami.
- Dostrzegam, że PGE Ekstraliga i PZM robią świetną rzecz, ale takie wydarzenia powinny być też organizowane w Niemczech, Danii, Szwecji czy Wielkiej Brytanii. Uważam, że młodzi zawodnicy muszą więcej uwagi poświęcić na naukę dysz, przełożeń, zapłonów, opon - powiedział były mistrz świata. Podobnego zdania, co do organizacji takich campów w różnych rejonach świata byli rozmówcy WP SportowychFaktów po ubiegłorocznym wydarzeniu.
- Na takich wydarzeniach, a jestem drugi rok z rzędu na Campie, młodzież może złapać wspólny język, poczuć się też świetnie w swoim towarzystwie. Pamiętam, że jak zaczynałem, to do Machowej też przyjechała grupa młodych chłopaków i wspólnie trenowaliśmy. To wydarzenie zostało w mojej głowie na zawsze - mówił Janusz Kołodziej.
ZOBACZ WIDEO: Bajerski o Gale: Motocykl prowadzi jego. Nie powinien gadać bzdur
Wśród gwiazd speedwaya, które przyjechały dla młodych zawodników do Torunia byli również Jarosław Hampel, Szymon Woźniak i reprezentant miejscowego For Nature Solutions KS Apatora Toruń - Emil Sajfutdinow.
Reprezentanci Polski zgodnie podkreślali, że ważne na starcie przygody z żużlem jest to, by sport traktować jako pasję, ale być zarazem zawziętym.
Czytaj także:
Słowa dotrzymali i żużel wrócił do Świętochłowic. "Warto polegać na pewnych ludziach"
Po wielu latach intensywnych działań dopięli swego. "Dla tych kibiców warto to robić"