W ostatnich tygodniach dużo dzieje się w klubie King's Lynn Stars. Zmiany dotykają nie tylko kadrę zawodniczą, ale także i sztab ludzi, którzy na co dzień zarządzają speedwayem w tym ośrodku.
Pod koniec maja klub zdecydował się zwolnić Krzysztofa Kasprzaka. W jego miejsce zakontraktowano Artioma Łagutę, który miał być czynnikiem, który impulsywnie zadziała na dwa aspekty - wyniki sportowe oraz wzrost frekwencji na trybunach.
Kibice na pewno cieszyli się, że taki zawodnik, jak były mistrz świata zechciał reprezentować ich klub. Jednak po zaledwie kilkunastu dniach poinformowano, że stan klubowego budżetu nie jest taki zadowalający, jakiego by oczekiwano.
ZOBACZ WIDEO: Kluby z PGE Ekstraligi kontaktowały się z Pedersenem ws. kontraktu na 2024
- Mamy teraz zespół, który przekracza budżet - mówił Keith Chapman, właściciel klubu.
W poniedziałek Gwiazdy z King's Lynn miały rywalizować z Peterborough Panthers. Mecz został jednak odwołany, a klub przekazał, że zawodnicy do jazdy wrócą 17 lipca, kiedy to udadzą się do Leicester. Najbliższy mecz na domowym torze zaplanowano na 20 lipca.
"Klub przeprasza kibiców za niedogodności i zakłócenia, ale mamy nadzieję, że istnieje u was zrozumienie, że zostaliśmy w sytuacji prawie niemożliwej i pracujemy nad znalezieniem rozwiązań. Decyzja nie została podjęta pochopnie, ale ostatecznie trzeba było ją podjąć z myślą o długoterminowym przetrwaniu klubu" - czytamy w oświadczeniu.
Dyrektor generalny Sports Insure Premiership, Phil Morris nie ukrywa, że stanowisko klubu od początku jest bardzo przejrzyste, stąd też zarówno działacze rozgrywek, jak i rywal nie zamierzali utrudniać promotorom Gwiazd dalszej pracy.
- Keith chce, aby klub kontynuował działalność i rozwijał się w przyszłości. Trzeba być za nim, kiedy chce to osiągnąć. To krótka przerwa, bo obejmuje przełożenie jednego meczu. Wspieramy Keitha i czekamy na to, aż wznowią sezon. Wszyscy chcemy, aby King's Lynn Stars przetrwało w Sports Insure Premiership i mógł kontynuować jazdę w 2024 roku - dodał Morris.
Czytaj także:
Pedersen mistrzem świata w mini żużlu. Ogromny pech reprezentanta Rumunii
Kolejne problemy Mateusza Świdnickiego. Został wykreślony z kadry swojej drużyny