15 czerwca wystartował okres, w którym prezesi klubów mogą podpisywać z żużlowcami tzw. prekontrakty. Dotyczą one zarówno obecnych reprezentantów danego klubu, jak i tych, których będzie chciało się pozyskać w listopadowym okienku na zasadach transferu.
- Jak będziemy mieć takie dokumenty gotowe, to na pewno będziemy informować. Rozmawiamy z naszymi zawodnikami, bo to jest podstawa i znamy się doskonale. Mają chęć pracować nadal z nami i jeździć dla Stali Gorzów. I na tym się koncentrujemy - powiedział w Magazynie PGE Ekstraligi Waldemar Sadowski, prezes ebut.pl Stali Gorzów.
Działacze na razie sondują rynek, choć pewnie i pierwsze rozmowy z zawodnikami już zostały przeprowadzone. Kibicom w Gorzowie Wielkopolskim marzy się, by po kilkumiesięcznej przerwie do startów w ekipie z województwa lubuskiego powrócił Bartosz Zmarzlik. Bohater największego hitu transferowego ostatnich lat otrzymał nawet od macierzystego klubu w prezencie ślubnym kartę pokładową trasie Lublin - Gorzów z datą 1 listopada 2023 roku (więcej na ten temat TUTAJ). Trzeba było to brać z przymrużeniem oka.
ZOBACZ WIDEO: Czy Mateusz Świdnicki żałuje transferu do Wilków? Zawodnik zabrał głos
Sadowski w rozmowie z Jarosławem Galewskim odpowiedział szczerze, czy Stal Gorzów złoży propozycję powrotu Bartoszowi Zmarzlikowi. - To w mojej ocenie jest kwestia czasu, że kiedyś do nas wróci, ale na razie jest za wcześnie, by rozmawiać. Podczas Grand Prix dużo rozmawialiśmy, ale to dotyczyło czegoś innego, bo znamy się doskonale. Nasza drużyna jest fajnie zbudowana, a Bartek też powiedział w jednym z wywiadów, że dobrze się czuje w Lublinie - dodał działacz.
Szef wciąż panującego wicemistrza Polski musi uważać na rynku transferowym. O ile oczywiste jest, że będzie chciał on wzmocnić skład, o tyle rywale też kuszą jego zawodników. Na brak ofert i to już takich konkretnych nie narzeka Anders Thomsen (więcej o tym TUTAJ), a i Martina Vaculika kilka klubów widziałoby w swoim zestawieniu. Słowak w Magazynie PGE Ekstraligi mówił już, jaka może być jego przyszłość (zobacz TUTAJ).
- Martin wskazuje, że tu jest jego miejsce. Zależy nam na sprawdzonych rozwiązaniach i jednym z nich jest to, by zachować trzon, czyli aby ta trójka liderów została. [...] Jeśli chodzi o te trzy nazwiska (Thomsen, Vaculik, Woźniak - dop. red.), to jestem optymistą. [...] Intensywnie pracujemy i obserwujemy rynek, bo trzeba być czujnym. Tematy te nie są skończone, ale lada moment będą dopięte na ostatni guzik - skomentował Sadowski.
W ostatnim czasie w mediach pojawiły się informacje dotyczące Wiktora Przyjemskiego, który miał już podpisać porozumienie dotyczące startów w ebut.pl Stali Gorzów w przyszłym sezonie (więcej na ten temat TUTAJ). Sadowski przyznał, że uśmiechnął się szeroko na wszelkie tego typu doniesienia.
- Człowiek sobie pomyślał, że nawet nie można podejść do zawodnika, bo zaraz będzie, że prezes Sadowski nie ukrywa rozmów. A czasem chce się po prostu pogratulować. To były zbyt daleko idące wnioski - przyznał działacz.
Jarosław Galewski zapytał swojego rozmówcę, czy gorzowianie chcieliby go jednak mieć w swoim zestawieniu. - To jest bardzo dobry zawodnik pierwszoligowy. Tutaj tak naprawdę w tym momencie, im dłużej o tym myślę, to chciałbym, by team Wiktora izolował go od burzy medialnej. Odgrywa w swoim zespole ważną rolę, dźwiga na barkach wynik i trzeba go odciągać od tego. A pewnie każdy prezes klubu PGE Ekstraligi widziałby go u siebie.
Waldemar Sadowski w magazynie odniósł się również do spraw związanych z płacami zawodników oraz jak będzie wyglądał w przyszłym sezonie sztab szkoleniowy ebut.pl Stali Gorzów, a konkretniej, czy Stanisław Chomski uda się na emeryturę, a jego miejsce zajmie Mariusz Staszewski.
- Rozmawiamy cały czas, bo nie jest tajemnicą, że nasze rozmowy z zawodnikami dotyczyły również długości kontraktów, bo zależy nam, by były one dłuższe niż rok. Jeśli tak się stanie, to szkoda byłoby, aby trener odchodził. Oczko już w kierunku trenera puściłem (uśmiech) - powiedział działacz.
- Mamy sztab szkoleniowy dobrze poukładany. [...] Jesteśmy bardzo zadowoleni z pracy z nimi, a zawodnicy osiągają swoje sukcesy. Żadnych planów w tym kierunku nie mamy i nie rozmawiamy. Grono trenerów jest stabilne i z nimi będziemy dalej pracować - dodał.
Cała rozmowa z Waldemarem Sadowskim, ale i również z Mikkelem Michelsenem oraz Piotrem Rusieckim jest do obejrzenia po kliknięciu w TEN odnośnik.
Czytaj także:
Szokujące doniesienia. Uczestnik cyklu Grand Prix 2 zawiesił starty na żużlu!
Mamy nowych juniorów z licencjami. Wśród nich syn Roberta Wardzały