Żużel. Termiński o planach transferowych Apatora. Czy te słowa zmobilizują Przedpełskiego?

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Paweł Przedpełski
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Paweł Przedpełski

Coraz częściej słychać informacje o sporej aktywności działaczy Apatora Toruń na rynku transferowym. Najczęściej z toruńskim klubem wiązani są Anders Thomsen i junior Wiktor Przyjemski. Plotki skomentował właściciel klubu, Przemysław Termiński.

Te informacje są o tyle zastanawiające, że jeszcze niedawno wydawało się, że najbliższe miesiące w Toruniu będą wyjątkowe nudne pod względem transferowym. Klub w listopadzie ubiegłego roku podpisał dwuletnie umowy z czterema podstawowymi zawodnikami i w tym sezonie miał tylko przyglądać się licytacjom innych klubów.

- Mówię otwarcie, że ja nie prowadzę obecnie żadnych rozmów z zawodnikami. Ostudzę nieco emocje fanów, bo moim zdaniem nie dojdzie w naszym przypadku do żadnych kluczowych zmian na pozycjach seniorskich. Naszym największym problemem nie jest bowiem brak klasowych zawodników, a ich chwiejna dyspozycja w tym sezonie. Nie spodziewam się jednak, że dojdzie do wymiany któregokolwiek żużlowca z ważnym kontraktem i mówię to zupełnie szczerze - przyznaje właściciel For Nature Solutions KS Apatora Toruń, Przemysław Termiński.

Trudno określać, czy jego słowa należy traktować jako zasłonę dymną, czy może faktycznie dotychczasowe zapytania ze strony toruńskiego klubu są tylko profilaktycznym sondowaniem rynku, które ma zmobilizować żużlowców do jeszcze lepszej jazdy.

ZOBACZ WIDEO: Cegielski komentuje gigantyczne kary dla PZM i PGE Ekstraligi. "To była patologia"

W tym roku poniżej oczekiwań spisują się nie tylko Patryk Dudek, ale także Robert Lambert i Paweł Przedpełski. Wiadomo, że jeśli ktoś miałby odejść, to raczej Przedpełski, który ma całkiem wysoki kontrakt, a swojej klasy już drugi rok nie potwierdza na torze. Ze słów właściciela wynika jednak, że - przynajmniej na razie - ma do swojego zawodnika spore zaufanie.

Wiadomo też, że przynajmniej na razie nie ma w klubie tematu powrotu trenera Tomasza Bajerskiego, a działacz Apatora dość szybko ucina temat. - Bajerski był już u nas w klubie i rozstanie było przemyślaną decyzją - tłumaczy.

Działacz Apatora mniej zdecydowanie wypowiada się na temat ewentualnych wzmocnień na pozycji U24 oraz juniorów. Nie ma się zresztą czemu dziwić, bo Wiktor Lampart w tym roku ani razu nie wybił się ponad przeciętność, a juniorzy nie zrobili praktycznie żadnego postępu w porównaniu do poprzednich rozgrywek.

Na razie w Toruniu panuje spory spokój, ale ewentualna niedzielna porażka z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz może jednak wprowadzić nieco nerwowości. Przed sezonem torunianie byli stawiani jako kandydaci do walki o medale, a na razie zajmują w PGE Ekstralidze zaledwie szóste miejsce.

Czytaj więcej:
Madsen znów wygrywa w SEC
Taki skład Cieślak wybrałby na DPŚ

Źródło artykułu: WP SportoweFakty