Nie jest żadną tajemnicą, że żużel to jedna z najbardziej niebezpiecznych dyscyplin sportowych. W końcu to właśnie tutaj zawodnicy siadają na motocykle bez hamulców i wjeżdżają w ciasne łuki w czwórkę z prędkością przekraczającą 100 kilometrów na godzinę. To wszystko sprawia, że lista ofiar "czarnego sportu" jest bardzo długa.
"Ultraprofesjonaliści"
Nie dziwi więc, że żużlowcy często są bardzo mocno obciążeni psychicznie, gdyż z każdym wyjazdem na tor walczą, nie tylko o wygraną, ale też o własne życie. W konsekwencji wielu z nich współpracuje z psychologami sportu. Jak zdradza w rozmowie z WP SportoweFakty Marcin Kwiatkowski, nawet dla pięściarzy żużel jest jedną z najbardziej szanowanych przez nich dyscyplin.
ZOBACZ WIDEO: Maciej Janowski: Nie spodziewałem się takiego piekła
- Żużel jako dyscyplina często sam siebie nie docenia. Czołówka światowa to ultraprofesjonaliści w porównaniu do innych dyscyplin. Żużlowcy są w stanie przyjąć niewiarygodne obciążenia fizyczne i psychiczne, często nawet niewspółmierne do wymagań ich dyscypliny - tłumaczy właściciel Sport and Minds, które zajmuje się psychologią sportu i treningiem mentalnym.
- Mają oni bardzo mocne charaktery, determinację i chęć odniesienia sukcesu. Skoro takich osób jest wiele, to rywalizacja staje się ogromna, co jeszcze bardziej komplikuje "czarny sport". Zwykli ludzie praktycznie nie spotykają się z tak wielkim obciążeniem w tak krótkim okresie, jakim jest jeden bieg (około 60 sekund - dop.red.) - dodaje.
Jak podkreśla, na najwyższym poziomie spora grupa zawodników korzysta z treningów psychologicznych i psychomotorycznych. Mają oni do dyspozycji, chociażby programy komputerowe, treningi w oparciu o rzeczywistość wirtualną, analizę ruchu 3D czy monitoring psychofizjologiczny. Na podstawie tych narzędzi i procedur psycholodzy są w stanie przykładowo określić, w jaki sposób stres wpływa na pracę serca, napięcie mięśni czy przebieg fal mózgowych żużlowca podczas rywalizacji. W kolejnym etapie natomiast zaproponować trening, który pomoże wprowadzić organizm zawodnika w taki stan, aby jego start był maksymalnie efektywny.
- Tworzy się profile żużlowców, które zawierają w sobie takie parametry jak: czas reakcji, koordynację wzrokowo-ruchową, szybkość i dokładność spostrzegania, koncentrację uwagi itp. Dzięki tym informacjom wiemy jakie atrybuty chcemy rozwijać, aby zawodnik polepszał swoje umiejętności - wyjaśnia nasz rozmówca.
Zrozumienie przyczyn porażki
Wielokrotnie się zdarza, do czego są przyzwyczajeni kibice "czarnego sportu", że po meczu zawodnicy powód słabszej postawy w zawodach zrzucają na nawierzchnię toru lub sprzęt, z którego skorzystali. Marcin Kwiatkowski nie twierdzi, że obie przyczyny nie są momentami prawdziwe, jednakże ważne jest zrozumienie, że przy wyrównanym sprzęcie, to człowiek daje przewagę.
- Dla wielu zrozumienie tego jest momentem przełomowym. Trzeba także zaznaczyć, że często problemy żużlowców wynikają z ich sytuacji życiowych. To jest obszar psychologiczny, którym niechętnie się dzielą. Oni nie lubią pokazywać swoich słabości, gdyż są postrzegani jako herosi i mogłoby to się kłócić z ich publicznym wizerunkiem. Aczkolwiek każdy zawodnik jest przede wszystkim człowiekiem i jako taki posiada także słabości oraz swoje prywatne problemy, o których często rozmawia z psychologiem- zaznacza Marcin Kwiatkowski.
Rutyna przedstartowa i trening w trudnych warunkach - klucze do sukcesu
Niezwykle istotnym aspektem dzisiejszego sportu jest odpowiednie przygotowanie się do zawodów. Nie inaczej jest w przypadku żużla. Część zawodników spisuje się bardzo dobrze już od ich samego początku. Inni z kolei rozkręcają się wraz z czasem ich trwania. Zdaniem Kwiatkowskiego, gdyby ci drudzy przed startem mieli wypracowaną rutynę psychologiczną (stały, określony sposób zachowania i przygotowania), mogliby osiągać jeszcze lepsze wyniki.
- Obecnie pewne techniki stosuje się już dzień przed zawodami. Teraz bardzo popularnym tematem w sporcie jest sen. Robi się wszystko, aby on był jak najbardziej efektywny. Obecnie procedurę startową nie zaczyna się rozgrzewką przed meczem, a już dzień wcześniej. Ćwiczenie funkcjonowania trakcie treningów i spotkań w otoczeniu bodźców rozpraszających jest kolejnym istotnym elementem - mówi.
Świetnym przykładem jest noszenie słuchawek przed potyczkami. Psycholog wspomina, że jeszcze kilkanaście lat temu żużlowcy ich nie zakładali. Kiedyś jednak nałożono je jednemu z zawodników. Wszyscy zastanawiali się, czego w nich słucha. Okazało się, że tak naprawdę nic z nich nie leciało. Osoba ta chciała wyłącznie izolować się od otoczenia.
- Najważniejsze było, iż to rywale uważali, że słucha tam czegoś, co mu pomaga jeździć. Zdrowa kompetencja wpływu na inne osoby, też jest umiejętnością psychologiczną, którą warto kształtować - dodaje.
Każdy zna swoje miejsce w szeregu
Psycholodzy pracują z żużlowcami nie tylko nad poradzeniem sobie z ogromną presją. Ważne są również działania po kontuzjach. Sporo uwagi przykuwa się także integracji w grupie. Na końcu jednakże w trakcie meczów zawodnik musi sobie poradzić ze wszystkim samodzielnie, bez pomocy specjalisty.
- Jestem przeciwnikiem jego przebywania na torze czy w boksach. Oczywiście dobrze, żeby zobaczył spotkanie i je przeanalizował. Aczkolwiek kuriozalne byłoby gdyby żużlowiec miał każdą gonitwę konsultować z psychologiem. On jest ostatnią osobą, która jest mu potrzebna do szczęścia. Miejsce do pracy psychologicznej jest poza torem - podkreśla Kwiatkowski.
- Na końcu trzeba jednak pamiętać, że psychologia nie jest najważniejsza w "czarnym sporcie". Według mnie istotniejsze jest przygotowanie ogólnorozwojowe, techniczne i taktyczne. Jeśli te elementy są kontrolowane, dochodzi cała reszta. O tym trzeba pamiętać. Dużo jest w sporcie szarlatanów, którzy jednym czynnikiem obiecują złote góry. Natomiast to tak nie działa, szczególnie w żużlu - podsumowuje Marcin Kwiatkowski.
Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty