Żużel. Wywalczyć punkt bonusowy, a może zgarnąć pełną pulę? Diabły stać na poskromienie Rekinów

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Kai Huckenbeck
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Kai Huckenbeck

Już w niedzielę o godzinie 14 rozpocznie się pierwszy mecz rundy rewanżowej w 1. Lidze Żużlowej, w którym ROW Rybnik podejmować będzie Landshut Devils. Faworytem wydają się być gospodarze, ale goście już nie raz udowodnili, że są nieprzewidywalni.

Obie drużyny nie najlepiej rozpoczęły zmagania na zapleczu PGE Ekstraligi. Z biegiem czasu jednakże pomału się rozkręcały, zdobywając pierwsze punkty do tabeli. Co prawda, nie wszystkie kluby z 1. Ligi Żużlowej rozegrały już siedem meczów, ale pierwszą rundę udało się zakończyć zarówno ROW-owi Rybnik jak i Trans MF Landshut Devils.

Przed spotkaniem gospodarze niedzielnej potyczki zajmują ostatnią lokatę z czterema "oczkami", a więc tyloma samymi, co siódme Zdunek Wybrzeże Gdańsk oraz z zaledwie dwoma punktami straty do trzeciej Arged Malesy Ostrów. Sześć "oczek" na swoim koncie posiada również niemiecka drużyna i klasyfikuje się na czwartym miejscu.

Pierwszy pojedynek obu zespołów na torze w Bawarii zakończył się zwycięstwem Diabłów 50:40. Mimo wszystko wydaje się, że Rekiny mogą być zadowolone z ostatecznego wyniku, ponieważ w pewnym momencie istniało ryzyko, że poniosą jeszcze większą porażkę. Zdecydowanie poniżej prezentował się Matej Zagar, a w drugiej fazie nie tak skuteczny jak zazwyczaj był za to Patrick Hansen. Zresztą tak naprawdę zastrzeżenia można mieć do każdego ze składu rybnickiej drużyny, oprócz Jana Kvecha, który zdobył 10 punktów i dwa bonusy.

Miejscowych do zwycięstwa za to poprowadził Dimitri Berge, autor 12 "oczek". Zapewne byłoby ich jeszcze więcej, gdyby nie defekt w jego pierwszym starcie. Reszta podopiecznych Sławomira Kryjoma być może nie jeździła już tak efektywnie, ale wzajemnie się uzupełniała, tworząc jeden kolektyw. Brawa jednakże należą się dla juniorów Noricka Bloedorna i Erika Bachhubera, którzy łącznie zgromadzili 11 punktów i dwa bonusy. Cenne "oczka" dorzucił również Jonas Jeppesen, ponownie udowadniając, że może być solidnym zawodnikiem na poziomie pierwszoligowym.

ZOBACZ WIDEO: Ci zawodnicy Unii Leszno jadą poniżej oczekiwań. Menedżer mówi o presji

Trzeba jednak przyznać, że drużyna ze Śląska na swoim torze radzi sobie całkiem przyzwoicie i jest o wiele groźniejsza niż na wyjazdach. Co prawda, przegrała z Enea Falubazem Zielona Góra, ale za to w pokonanym polu zostawiła Wybrzeże Gdańsk oraz H.Skrzydlewska Orła Łódź. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby podobnie było tym razem. Gdy spojrzymy na statystyki żużlowców prowadzonych przez Antoniego Skupienia, to łatwo można zauważyć, że radzą oni sobie lepiej u siebie. Ta sytuacja wygląda inaczej wyłącznie w przypadku wcześniej wspomnianego Duńczyka oraz Patryka Wojdyło.

Co również istotne, to fakt, że obaj juniorzy ROW-u zdobywają łącznie na własnej nawierzchni  punkt więcej na jeden bieg, niż na obcych torach. W kontekście rywalizacji z Niemcami będzie to o tyle istotne, że w pierwszym meczu przegrali oni z młodzieżowcami z Landshut aż 1:11 i to właśnie głównie, m.in. ich punktów zabrakło w końcowym wyniku Rekinów. Teraz, jeśli pokażą oni skuteczniejszą jazdę, to mogą pomóc w zwycięstwie. Dla przykładu Paweł Trześniewski w biegach młodzieżowych na domowym torze do tej pory dwukrotnie wygrywał, a raz przyjechał do mety drugi.

Czy to właśnie walka tej formacji obu klubów zadecyduje o końcowym rezultacie? Jest to jak najbardziej możliwe, co udowodnił pierwszy mecz. Równie istotna będzie także postawa Słoweńca w barwach rybnickich. Na swoim stadionie jest on zazwyczaj skuteczny, ale zdarzały mu się już różne wpadki. Tym razem musi osiągnąć co najmniej dwucyfrowy wynik. Lepiej musi pojechać również Brady Kurtz.

Kibice Diabłów za to na pewno liczą, że przynajmniej na takim samym poziomie wystąpią Kim Nilsson oraz wspomniany już Francuz. O ile forma tego drugiego jest faktycznie wysoka, o tyle Szwed nadal jej nie ustabilizował. Więcej za to można spodziewać się po Kaiu Huckenbecku, a jeśli Jeppesen podtrzyma swoją dobrą postawę, to zespół z Bawarii wcale nie musi wywiesić białą flagę i poddać się już na starcie. Zresztą udowodnili na Pomorzu, że nie są oni ekipą wyłącznie własnego toru.

Kto ostatecznie wygra w niedzielnym spotkaniu? Wydaje się, że nie ma tutaj zdecydowanego faworyta, ponieważ obie drużyny są nieobliczalne, a sama pierwsza liga jest w tym roku tak wyrównana, że może wydarzyć się wszystko. Sprawa punktu bonusowe również jest otwarta, ponieważ bez zaskoczenia można przyjąć scenariusz, w którym rybniczanie przekraczają 50 "oczek". Na pewno w przypadku ich kolejnej porażki, temat spadku ponownie na poważnie pojawi się w klubie. Wówczas przy zwycięstwie, Landshut Devils nie tylko ucieknie na w miarę bezpieczną różnicę od miejsca spadkowego, ale także będzie mogło realnie myśleć o awansie do fazy play-off.

Awizowane składy:

ROW Rybnik
9. Brady Kurtz
10. Patryk Wojdyło
11. Matej Zagar
12. Kamil Winkler
13. Patrick Hansen
14. Kacper Tkocz
15. Paweł Trześniewski
16.

Trans MF Landshut Devils
1. Kai Huckenbeck
2. Jonas Jeppesen
3. Marius Hillebrand
4. Kim Nilsson
5. Dimitri Berge
6. Norick Bloedorn
7. Erik Bachhuber
8.

Początek spotkania: 4 czerwca (niedziela), godz. 14:00
Sędzia: Tomasz Fiałkowski 
Komisarz toru + praktykant: Paweł Stangret + Błażej Skrzeszewski 
Przewodniczący Jury: Krzysztof Gałańdziuk 

Prognozowana pogoda na niedzielę (za yr.no)
Temperatura: 22°C
Wiatr: 14,4 km/h
Deszcz: 0,0 mm

Czytaj także:
Żużel. Kowalski walczy z urazem. Przedstawiciele Sparty wyjaśniają o co chodzi
Żużel. Popełnili poważny błąd, którego nie naprawili. Zawodnicy pozbawieni szansy walki o tytuł!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty