- Nieważne, co powiemy, to i tak się nie liczy - powiedział Mikkel Michelsen podczas odprawy Tauron Włókniarza Częstochowa w meczu z ebut.pl Stalą Gorzów. - Oczywiście, że się liczy - odpowiedział mu po chwili Leon Madsen. Dyskusję Duńczyków uwieczniły kamery Canal+ Sport 5.
- Ch** mnie to obchodzi, nawet nie próbujesz się ścigać zespołowo! W ogóle się nie możesz zgrać, więc pewnie nawet k**** nie chcesz być w drużynie. J**** to, idę! - rzucił na odchodne Madsen i opuścił odprawę drużyny, a zarejestrowana dyskusja postawiła znak zapytania dotyczący atmosfery w szeregach "Lwów".
W ostatnich dniach przedstawiciele częstochowskiego klubu zapewniali, że napięć w zespole nie ma. W piątek, przy okazji starcie z Cellfast Wilkami Krosno, było podobnie. Obaj Duńczycy przed kamerami Eleven Sports wspólnie żartowali, Michelsen brał nawet Madsena na ręce.
ZOBACZ WIDEO: Zawodnik Apatora bije się w pierś i mówi o presji na Sawinie. "Nie wiem o co chodzi"
- To media czasem szukają sensacji i wymyślają różnego rodzaju plotki. To nie jest tak, że się nie lubimy. Wręcz przeciwnie. Mamy dobre relacje - komentował Michelsen w telewizyjnym wywiadzie.
W podobnym tonie po meczu w Eleven Sports wypowiadał się Madsen. - Atmosfera w zespole jest bardzo dobra - powiedział były wicemistrz świata, a zwycięstwo 56:34 bez wątpienia powinno poprawić nastroje w Tauron Włókniarzu.
Madsen w piątkowy wieczór zdobył 13 punktów i bonus, więc można mówić u niego o małym przełomie. - Ostatnio męczyliśmy się mocno z silnikami, ale miałem dobrą rozmowę z tunerem po meczu we Wrocławiu. Wiedziałem, co robimy źle. Zanotowałem dobry trening i z telemetrii wynika, że wracam. Odzyskuję prędkość. Czuję się bardziej komfortowo na motocyklu. Wszystko wygląda lepiej - podsumował Madsen.
Czytaj także:
- Znany tuner odmówił Dudkowi. Zmiana i tak musiała nastąpić
- Skrzydlewski zdradził, ile zapłacił zawodnikom za podpisy pod kontraktami