Timi Salonen w ubiegłym roku w niezłym stylu zadebiutował w i szybko zainteresował sobą inne kluby. Został wypożyczony do , w której barwach wywalczył 57 punktów i dziesięć bonusów w 37 biegach.
Nic dziwnego, że jego wypożyczenie w Pile przyjęto z entuzjazmem. Fani wierzyli, że Salonen dostanie swoją szansę już w meczu z OK Bedmet Kolejarzem Opole, ale tak się nie stało. Dlaczego?
- Nie mogliśmy go w niedzielę wrzucić do składu, bo w piątek dopiero odebrał silniki od tunera i pokręcił kilka kółek. Nie można puszczać zawodnika, który nie jest objeżdżony, bo to może być ze szkodą dla niego lub innych uczestników - wytłumaczył Paweł Szałapski na konferencji prasowej.
Wszystko wskazuje na to, że 22-latek pojedzie w najbliższym spotkaniu. Enea Polonia Piła uda się w sobotę do Tarnowa. Czy możliwa jest większa rotacja niż tylko jedna związana z Salonenem?
- Trzeba będzie nad tym pomyśleć. Po tych dwóch meczach koncepcje się zmieniają, bo np. w niedzielę Daniel Henderson pokazał, że jest mocnym punktem i optyka na niego się zmieniła. Takie rzeczy też trzeba brać pod uwagę - dodał.
Bardzo duże nadzieje wiązane są również z Olegiem Michaiłowem. Łotysz miał być liderem drugoligowej drużyny, ale początek ma dosyć trudny, bo w jedenastu biegach zdobył tylko 14 punktów z bonusem. W czym tkwi problem? - Oleg jest trochę za ambitny i to go gubi. Bardzo się denerwuje po nieudanym wyścigu i nie ma tej należytej koncentracji. Sprzęt też jest jednak trochę niedopracowany - wyjaśnił.
Czytaj także:
Przełamanie Jakuba Miśkowiaka. Tego sobie życzy zawodnik Tauron Włókniarza
Mógł zdobyć punkty na wagę zwycięstwa. Tego żałuje Oskar Fajfer
ZOBACZ WIDEO: Jak wygląda walka o skład w GKM? Szczepaniak o powodach wypadnięcia ze składu