Żużel. Dwa ciosy rywala zadecydowały. "Mieliśmy zwycięstwo w rękach" [WIDEO]

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Franciszek Karczewski (w białym)
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Franciszek Karczewski (w białym)

Blisko 30 lat czekania i Tauron Włókniarz nadal musi marzyć na wygraną w Grudziądzu. Mimo przewagi przez większą część meczu, ZOOleszcz GKM zdołał wyszarpać remis. Po meczu dla #EkstraligaTV wypowiedzieli się Janusz Ślączka i Lech Kędziora.

[tag=862]

Tauron Włókniarz Częstochowa[/tag] w Grudziądzu nie miał łatwo. Już podczas próby toru problemy zdrowotne Kacpra Woryny sprawiły, że zawodnik musiał zmienić plany na sobotni wieczór i odpuścić ściganie w lewo.

I choć częstochowianie stracili mocne ogniwo, to bardzo dobrze spisywała się młodzież, która niejako zamazywała to, czego nie mógł zdobywać Woryna. Efekt był taki, że po jedenastym biegu na tablicy wyników widniał rezultat 37:29 dla Lwów.

Gospodarze udowodnili jednak, że w pięć minut można odwrócić losy spotkania. Dwa podwójne ciosy w gonitwach numer 12 i 13 sprawiły, że mieliśmy remis.

I podziałem punktów to spotkanie się zakończyło. Dla jednym był to zwycięski remis, a dla innych smakował, jak porażka.

Czytaj także:
Zaskoczył kibiców wygrywając z Drabikiem. Trener będzie mu się przyglądał, ale jest jeden problem
Australijczycy pukają do bram 1. Ligi. Na nich warto mieć oko

ZOBACZ WIDEO: Mówi o nieetycznych działaniach klubów. "Obietnic więcej niż miejsc"

Komentarze (0)