Żużel. Zapracowany zawodnik Wybrzeża. Skorzysta z współpracy ze znanym tunerem

WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Nicolai Klindt
WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Nicolai Klindt

Żużlowcy powoli przygotowują się do początku sezonu i szukają jazdy, by jak najlepiej przygotować się na start ligi. Na brak obycia z motocyklem nie będzie mógł narzekać Nicolai Klindt, który ma mocno napięty grafik.

Dla Nicolaia Klindta zbliżający się sezon będzie pierwszym w barwach Zdunek Wybrzeża. Po treningach w Hiszpanii, Duńczyk ma jeszcze czas do pierwszego wyjazdu. Z gdańszczanami ma zacząć trenować 17 marca, ale nie będą to dla niego pierwsze jazdy w tym roku.

Już 9 marca Klindt będzie trenował na zgrupowaniu we włoskim Lonigo. - W pewnym zakresie współpracuję z Brianem Kargerem, który organizuje tam czterodniowy camp dla zawodników. Wybieram się tam podobnie jak w zeszłym roku. Rozruszam kości i przetestuję sprzęt. Z tego co mi wiadomo, do Lonigo wybierają się też moi koledzy Rene Bach, Peter Kildemand, Claus Vissing, Paco Castagna i przynajmniej kilku młodych zawodników z Danii, także startujących w klasie 250 cc - powiedział żużlowiec w rozmowie z oficjalną stroną Zdunek Wybrzeża.

Oprócz treningów we Włoszech i w Polsce, Nicolai Klindt ma też zaplanowane jazdy w Wielkiej Brytanii. 19 marca wystąpi podczas pożegnalnego turnieju Stuarta Robsona na torze w Middlesbrough, gdzie na co dzień występuje zespół Redcar Bears. Dzień później planuje start w Memoriale Petera Cravena na torze w Manchesterze. Będzie także trenował na torze King's Lynn Stars, gdzie 25 marca odjedzie turniej Ben Fund Bonanza, a 30 marca i 6 kwietnia również w Wielkiej Brytanii pojedzie w ćwierćfinale Premiership KO Cup przeciwko Sheffield Tigers.

- To nie koniec, bo 2 kwietnia zapewne wystartuję w memoriale Henryka Żyto, który odbędzie się w Gdańsku. Poza tym czekamy jeszcze na plan sparingów Wybrzeża. Wygląda na to, że jazdy mi nie zabraknie i liczę, że przed inauguracją przeciwko Ostrovii powinienem być już "w gazie". Nie pamiętam kiedy miałem tak napięty terminarz u progu sezonu. To trochę szalone, ale bardzo mi się podoba. Treningi to jedno, ale możliwość posprawdzania sprzętu w licznych zawodach przed ligą to już w ogóle super sprawa - podkreślił Klindt.

Zawodnik dba też o formę fizyczną. Przez ostatnie dni trenował w Hiszpanii, w miejscowości Nerja oddalonej 50 kilometrów od Malagi, gdzie zgrupowanie miał jego były szwedzki klub Lejonen Gislaved. Trenował tam na rowerze, miał też m.in. testy sprawnościowe. Od 27 lutego do 3 marca będzie przebywał na zgrupowaniu gdańskiego zespołu we Władysławowie.

ZOBACZ Żużel. Piotr Pawlicki grzmi po słowach tunera. "Nie zachował się wobec mnie fair!"

Czytaj także:
Z promocji może zrobić się skandal
O co chodzi w sprawie Jamroga? 

Źródło artykułu: WP SportoweFakty