Żużel. Sparta nie chce już tylko kupować. Chwali się wielkimi inwestycjami, ale marzy o... jeszcze jednym transferze

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Mateusz Panicz
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Mateusz Panicz

Władze Sparty Wrocław od lat słyną z tego, że zamiast szkolić własnych zawodników, wolą kupować najzdolniejszych wychowanków innych klubów. Ta opinia zaczyna im jednak coraz bardziej przeszkadzać, więc ostatnio zrobiono wiele, by zmienić wizerunek.

W ostatnich latach żaden polski klub nie dokonał tylu transferów juniorów, co właśnie Betard Sparta Wrocław. Kluczowe punkty w biegach młodzieżowych dla tej drużyny zdobywali ściągnięci z innych klubów Bartłomiej Kowalski, Michał Curzytek, Patryk Wojdyło, Damian Dróżdż, Lars Skupień, Maksym Drabik czy Adrian Gała. Jedynym wychowankiem od 2015 roku, który na dłużej był w stanie zagościć w zestawieniu juniorskim był Przemysław Liszka. Lista nie wygląda zbyt dobrze, a na tle innych zespołów wręcz zawstydzająco.

Nie ma się więc co dziwić, że wrocławianie stali się obiektem żartów ze strony kibiców innych klubów i niechlubnym przykładem na to, jak nie powinno się traktować szkolenia w żużlu.

Ten rok ma jednak rozpocząć nową erę, której efektem ma być wejście do juniorskiej drużyny przynajmniej kilku zawodników wychowanych od początku do końca we Wrocławiu. Symbolem tej zmiany może być choćby mocniejsze postawienie na wychowanka Mateusza Panicza, który ma w końcu doczekać się prawdziwej szansy w pierwszym zespole. To jednak tylko część zmian.

ZOBACZ Wielka impreza i pakiet sponsorski dla klubu z PGE Ekstraligi? "Rozmowy trwają"

- Już przed rozpoczęciem sezonu 2022 do szkółki żużlowej WTS przyjęliśmy prawie 30 adeptów. Dodam, że bardzo odpowiedzialnie do tego podeszliśmy - każdy chętny musiał przejść na "dzień dobry” testy medyczne i sprawnościowe. Nad wszystkim czuwał nasz sztab szkoleniowy i medyczny. Chętnych było więcej, ale nam zależało, by właściwie zaopiekować się wybraną grupą, zapewnić jej odpowiednią liczbę regularnych treningów, wsparcie sprzętowe i właściwą opiekę szkoleniową - mówi nam przedstawiciel klubu, Adrian Skubis.

Miniony sezon wygląda też całkiem nieźle, jeśli chodzi o same statystyki zdanych licencji. W tym sezonie licencje w klasie 500 cc zdało trzech młodych zawodników Sparty. Także trzech w klasie 250 cc i czterech w klasie 125 cc. Młodzi zawodnicy startowali w zawodach w tych właśnie klasach i łącznie w 2022 roku odjechali przeszło 400 biegów.

Klub chwali się także konkretnymi inwestycjami w sprzęt, co do tej pory nie było ich najmocniejszym punktem, a juniorzy skarżyli się, że nie mają dostępu do tak dobrych motocykli, jak ich rówieśnicy z innych klubów.

- W 2022 roku na cele szkolenia dzieci i młodzieży zbudowaliśmy od podstaw dwa warsztaty klubowe z nowym wyposażeniem. Kupiliśmy 20 kompletów pełnego wyposażenia osobistego dla adeptów szkółki i juniorów WTS. Zbudowaliśmy 15 motocykli dla juniorów i szkółki w klasie 500 cc. Zakupiliśmy 4 nowe motocykle 125 cc oraz jeden motocykl 140 cc, a także kilka nowych motocykli Pit Bike, które pozwalają nam szkolić dzieci już od 6. roku życia. Mamy też w zasobach klubowych ponad 30 silników od najlepszych tunerów - zapewnia Skubis.

Od tego roku szkolenie zawodników Sparty odbywa się w trzech miejscach. W klasie 500 i 250 cc na Stadionie Olimpijskim, w klasie 125 cc na mini torze treningowym w Przecławicach oraz przy stadionie Olimpijskim na placu treningowym w klasie Pit Bike, który powstał kilka miesięcy temu. To też jest nowa inwestycja klubowa, właśnie z myślą o szkoleniu. Obecnie w szkółce WTS jest 18 adeptów (5 w klasie Pit Bike, 6 w klasie 125 cc, 4 w klasie 250 cc oraz 3 w klasie 500 cc).

Niedawno klub pochwalił się umową ze Sławomirem Drabikiem, który ma mocno zaangażować się w pracę z najmłodszymi zawodnikami. Wiadomo też, że niedługo ogłoszony zostanie także transfer trenera Rafała Okoniewskiego. Całkiem możliwe, że przedłużona zostanie również umowa z Gregiem Hancockiem, z tym, że zakres jego obowiązków zostanie nieco uszczuplony.

Nadzór nad wszystkim wciąż ma sprawować doświadczony Wojciech Kończyło. Prawdopodobnie pojawią się też nowi mechanicy, którzy będą pracować z młodzieżą i dziećmi.

Choć we Wrocławiu zapewniają, że przestali oszczędzać na szkoleniu juniorów, to wciąż nie wykluczają, że gdy tylko na rynku pojawią się ciekawi młodzieżowcy, chętnie skorzystają z możliwości. W orbicie ich zainteresowań znajduje się choćby zdolny wychowanek Polonii Bydgoszcz, Wiktor Przyjemski.

Czytaj więcej:
Przez kontuzję przytył kilka kilogramów
W 2023 roku będą mieli najwyższy KSM

Źródło artykułu: WP SportoweFakty