[tag=10774]
2. Liga Żużlowa[/tag] jeszcze dziesięć lat temu nie była tak interesująca. Kilka sezonów temu się to zmieniło i z roku na rok jest ona coraz ciekawsza. W przeszłości trudno było znaleźć transmisje telewizyjne z drugoligowych zmagań, a jeśli już ktoś je przeprowadzał, to byli to głównie nadawcy lokalni. Od jakiegoś czasu sytuacja uległa poprawie i właściwie każdy ma możliwość oglądania rywalizacji w najniższej klasie rozgrywkowej w Polsce.
Oprócz całej otoczki wokół ligi, coraz liczniejszych sponsorów, nowszych stadionów i coraz większego profesjonalizmu w klubach, duże znaczenie miał także napływ rozpoznawalnych zawodników. Kiedyś na drugoligowych torach startowali żużlowcy, którzy swoimi nazwiskami nie przyciągali tak wielu kibiców. Często pojawiali się zawodnicy z zagranicy, którzy nie radzili sobie w naszym kraju. Byli też młodzi Polacy lub kończący swoją karierę.
Oczywiście to nie zmieniło się całkowicie. Nadal na najniższym szczeblu oglądamy wielu młodych żużlowców, którzy dopiero zaczynają swoją karierę, a taka rywalizacja ma być wyłącznie przetarciem przed walką o najwyższe cele. Nie brakuje również takich, którzy swoje najlepsze lata mają za sobą, jak chociażby Damian Baliński, Rune Holta czy Peter Ljung. Oni jednakże nie przyszli jedynie odcinać kupony, a nadal potrafią skutecznie ścigać się z rywalami i nadal gwarantują wiele punktów.
ZOBACZ Zmarzlik wskazał żużlowców, których najbardziej ceni. W gronie dwóch Duńczyków!
Zdarzają się też tacy zawodnicy, którzy z powodzeniem mogliby rywalizować w 1. Lidze, ale zdecydowali się podpisać kontrakt na niższym poziomie. Takim żużlowcem jest m.in. Marcin Nowak. To wszystko spowodowało, że znacząco wzrósł również poziom sportowy. Świadczyć może o tym także fakt, że wiele klubów po awansie do pierwszej ligi jest w stanie skutecznie walczyć na wyższym poziomie i utrzymywać się w rozgrywkach, a inni zawodnicy z drugiej ligi potrafią znaleźć zatrudnienie w wyższej klasie rozgrywkowej.
Potwierdza to, chociażby były menadżer żużlowy Jacek Gajewski, zauważając coraz większą liczbę zawodników z doświadczeniem ekstraligowym i pierwszoligowym, dzięki czemu 2. Liga zyskała na jakości. W zeszłym sezonie rozgrywkom przodowali PSŻ Poznań, OK Bedmet Kolejarz Opole, Metalika Recycling Kolejarz Rawicz, a poziom starał dotrzymać się Optibet Lokomotiv Daugavpils. W rozmowie z portalem polskizuzel.pl ekspert żużlowy przyznaje, że również w tym roku liga będzie podzielona na dwie grupy.
Według niego, oprócz klubu z Łotwy i rawiczan, odstawać będzie także Unia Tarnów. Nie wiadomo za to cały czas, co będzie z KS Polonią Piła. Dzięki mniej restrykcyjnym przepisom pilanie mogą właściwie w każdej chwili wysłać wniosek o licencję, ale nawet jeśli dostaną zgodę na start, to trudno spodziewać się, że zbudują oni skład, będący w stanie rywalizować z najlepszymi. Na szczycie za to powinni znaleźć się opolanie oraz Texom Stal Rzeszów i Start Gniezno.
- Uważam, że największy skok jakościowy zaliczyła Stal Rzeszów. Moim zdaniem to oni będą głównym faworytem. Takie nazwiska jak Thorssell, Kildemand, Jeppesen czy Nowak na papierze robią duże wrażenie. Trzeba docenić rzeszowian, że zdołali ich przekonać do jazdy w swoim klubie. Dobrze wygląda również Start Gniezno, ale nie wiem, czy to wystarczy na awans, a takie są pewnie założenia po spadku z pierwszej ligi - przekonuje Jacek Gajewski.
Czytaj także:
- Żużel. Po najgorszym sezonie rozważał zakończenie kariery. W tym będzie kluczowym zawodnikiem?
- Ten duet rozłożył zasłużony klub na łopatki. Dziś kolejni drżą przed zarzutami