Żużel. Pedersen miał dużo zastrzeżeń. Wskazówki Duńczyka pomogły wygrać wyścig

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Kacper Łobodziński na pierwszym planie
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Kacper Łobodziński na pierwszym planie

Kacper Łobodziński w tym roku w barwach ZOOleszcz GKM-u Grudziądz występował w rozgrywkach PGE Ekstraligi oraz U-24 Ekstraligi. W tych pierwszych osiągnął średnią 0,778 pkt/bieg. W drugich zdobywał za to średnio 1,709 pkt/bieg.

[tag=50091]

Kacper Łobodziński[/tag] w tym sezonie PGE Ekstraligi wystąpił w 10 meczach, startując w 27 biegach, z których wygrał dwa. Lepiej spisywał się w U-24 Ekstralidze, gdzie w 13 spotkaniach pojawił się łącznie 55 razy na torze. Wygrał dwanaście gonitw, co dało mu 29. lokatę wśród najskuteczniejszych zawodników całych rozgrywek. Był to najlepszy sezon w dotychczasowej karierze 18-latka.

Mimo wszystko, jak przyznaje sam zawodnik, wiele można jeszcze poprawić. - Chciałbym nawiązać rywalizację z seniorami i nie tylko w tym pierwszym biegu. Do tej pory wszyscy mi mówili, że wystarcza mi siły, energii i motywacji na ten pierwszy bieg, ale tak nie jest. Po prostu tak było i teraz będę pracował nad tym, żeby w tych kolejnych biegach zadowalać wszystkich i przede wszystkim samego siebie - powiedział w cyklu "Hej, hej GKM" dla klubowej telewizji GKM tv.

Wyciąganie wniosków z zakończonych rozgrywek pomału się zaczęło. W tym celu wychowanek GKM-u pozyskał płyty z zawodów, których nie mógł znaleźć w Internecie. Nie zapomina on jednak również o regeneracji. - Na pewno jeszcze będzie dużo czasu na tę analizę, bo teraz jest jeszcze taki okres, żeby trochę od tego odpocząć. Na pewno przyjdzie jeszcze czas, żeby wyciągnąć wnioski i być lepiej przygotowanym, niż do tego sezonu.

Przypomniał on również pewną historię z tego roku, która była związana z Nickim Pedersenem. Sytuacja miała miejsce na jednym z treningów tuż przed domowym spotkaniem z Fogo Unią Leszno. Duńczyk wracał dopiero po kontuzji, którą odniósł kilka tygodni wcześniej. Trzykrotny indywidualny mistrz świata podszedł wtedy do Łobodzińskiego i pomógł mu w wybraniu lepszych przełożeń motocykla oraz odpowiednich ścieżek na torze.

ZOBACZ Faworyt do mistrzostwa Polski? Ekspert pod wrażeniem: Trzeba zadać pytanie, kiedy ostatnio był tak mocny zespół

- Nie mówił mi, że będzie łatwo, ale będzie najszybciej. Na początku miał dużo zastrzeżeń do ustawień motocykla i mojej jazdy. Potem już przyszedł i powiedział, że wszystko ładnie wygląda, żeby tak zostawić i na Leszno będzie wszystko dobrze. To było dla mnie "wow", że taka osobowość przyszła, za co mu bardzo podziękowałem. W biegu młodzieżowym to pamiętałem i wygrałem ten wyścig, ale potem wszystko jakby odfrunęło - wspomina.

Na koniec przedstawił on swoje cele na przyszłoroczny sezon. - Chcielibyśmy razem z drużyną dostać się do fazy play-off, ale wiemy, że będzie bardzo ciężko. Chciałbym pomóc temu zespołowi jak najwięcej i jako junior być wartością dodaną większą niż w tym roku. Indywidualnie będę ostatni raz jechał w brązowym kasku i chciałbym mieć to trofeum dla siebie - zakończył Kacper Łobodziński.

Czytaj także:
Żużel. Więcej jazdy dla juniorów Arged Malesy. Podpisali kontrakty w Szwecji
Żużel. Kolejny Polak z kontraktem w Wielkiej Brytanii

Komentarze (0)