Podczas minionego okresu transferowego Start Gniezno zrealizował większość założeń. Czego zabrakło do pełni szczęścia? Prezes klubu Paweł Siwiński wskazał na brak porozumienia z Marcinem Nowakiem.
- Myślę, że około 80-90 procent założeń zostało zrealizowanych. Nie ukrywam, że brakuje mi jednego zawodnika, którego bardzo chciałem mieć na swoim pokładzie, a mianowicie Marcina Nowaka. To chłopak, który jest ambitny. Przeszłość gnieźnieńska spowodowała jednak, że bliżej jest mu do Rzeszowa niż do Gniezna. Jest mi bardzo przykro z tego powodu - przekazał Siwiński w rozmowie ze sportzpazurem.pl.
Nowak ostatecznie nie zdecydował się na powrót do Gniezna, ale i tak będzie jeździć w drugiej lidze. Po kolejnym sezonie spędzonym w Łodzi postanowił obrać kierunek rzeszowski.
- Troszkę jestem zawiedziony, że nie udało mi się przekonać Marcina do tego, by przyszedł do Gniezna. To właściwie jedyny zawodnik, którego uważam za wartość dodaną w zespole rzeszowskim - ocenił działacz klubu z pierwszej stolicy Polski.
A dlaczego Nowak wybrał właśnie Texom Stal Rzeszów? - Myślę, że tu naprawdę powstaje bardzo fajny projekt i mam nadzieję, że razem z drużyną będziemy kontynuować tę współpracę na dłuższą metę, więc to był główny powód przenosin do Rzeszowa - mówił zawodnik w rozmowie z serwisem klubowym Stali.
Zobacz także:
> Żużel. Marek Cieślak spotka się z kibicami w Hali Stulecia
> Żużel. Polacy krytykują promotora Grand Prix. Dyrektor Komisji Wyścigów Torowych FIM staje w ich obronie
ZOBACZ Jego negocjacje z GKM-em były bardzo szybkie. Wszystko przez specyficzną sytuację