Żużel. Hansen miał zapytania z PGE Ekstraligi. Wyjaśnia dlaczego wybrał Wybrzeże [WYWIAD]

WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Mads Hansen
WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Mads Hansen

Regularna jazda i występy w drużynie, do której może dużo wnieść. Mads Hansen przeniósł się z Trans MF Landshut Devils do Zdunek Wybrzeża Gdańsk i jak przekonuje metoda małych kroków, jaką realizuje w swojej karierze, to nie przypadek.

Michał Gałęzewski, WP SportoweFakty: Przeniósł się pan z Trans MF Landshut Devils do Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Skąd taki krok?

Mads Hansen, nowy zawodnik Zdunek Wybrzeża Gdańsk: Byłem bardzo zadowolony z pobytu w Landshut, ale chciałem spróbować czegoś innego i wrócić do Polski, gdzie to wszystko wygląda inaczej. Jest inna atmosfera, bardziej profesjonalna. Chcę spróbować tego raz jeszcze i zbierać doświadczenie.

Czyli chcąc się rozwijać, nie ma co jeździć w lidze polskiej w drużynie spoza Polski?

Ja przez trzy sezony jeździłem w Kolejarzu Opole, ale była to 2. Liga Żużlowa. Teraz chcę spróbować jazdy w polskim klubie w eWinner 1. Lidze. Trafiłem do Gdańska i taka była moja decyzja.

ZOBACZ Polskie obywatelstwo dla Tarasienki "na biurku Prezydenta". Prezes mówi o szczegółach

Czy plotki o tym, że Mads Hansen mógł trafić do Zdunek Wybrzeża już na 2022 rok są prawdziwe?

Tak, to prawda. Mogę to potwierdzić, że złożono mi ofertę i prowadziłem rozmowy, ale zawsze są to wymagające decyzje. Wybrałem wtedy klub z Landshut, spędziłem tam fajny rok. Teraz czas na Zdunek Wybrzeże.

Wiemy, że w 2021 roku zdobył pan srebrny medal IMŚJ. Czy po tym medalu i jeździe w 2. Lidze Żużlowej poziom w eWinner 1. Lidze pana zaskoczył?

Na pewno oczekiwałem po sobie tego, że na pierwszoligowych torach będę jeździł lepiej i stanę się od razu bardziej skutecznym zawodnikiem. Jeździłem dla korzyści mojej drużyny i za mną kilka dobrych meczów.

Wielu zawodników nie przejmuje się tym na jakim torze wyjeżdżają, inni lubią łapać kąty i lepiej spisują się na torach, jakie dobrze znają. Czy drugi sezon w eWinner 1. Lidze będzie dla pana łatwiejszy?

Tak, gdy znam lepiej tor, jadę na nim lepiej. Ten sezon był dla mnie specyficzny, bo gdziekolwiek pojechałem, dopiero poznawałem dany tor i każdy tydzień był dla mnie czymś nowym. Sezon 2022, to dla mnie olbrzymi zastrzyk doświadczenia. Teraz jestem przekonany, że będzie mi łatwiej dopasować ustawienia na pierwszoligowych nawierzchniach.

Widząc pana karierę możemy obserwować, że nie porywa się pan na jazdę w zbyt dobrych dla siebie klubach. Czy ta metoda powolnego wspinania się po drabince to świadomy wybór?

Przede wszystkim kieruję się tym, by znaleźć dla siebie takie miejsce, w którym mam regularne starty każdego tygodnia. Zdunek Wybrzeże ma zupełnie nowy zespół, jednak uważam, że osiągniemy play-off i będziemy zadowoleni z rezultatu w 2023 roku. Była to moja najlepsza opcja.

Ze względu na przepis o zawodniku U-24 analizując składu klubów ekstraligowych widzimy w kadrach żużlowców, od których nie powinien pan się czuć gorszy. Były jakieś opcje jazdy w najlepszej lidze świata?

Tak, miałem jakieś rozmowy czy zapytania. Ja jednak uważam, że jest mi za wcześnie na PGE Ekstraligę. Potrzebuję zebrać więcej doświadczenia. Nie chciałbym trafić do zespołu, w którym dostaję jeden bieg i zawodzę wszystkich. Zobaczymy, co będzie po sezonie.

Kadra Zdunek Wybrzeża wydaje się bardziej wyrównana niż ta z Trans MF Landshut Devils. Czy łatwiej się jeździ, gdy punkty rozkładają się na większą liczbę zawodników?

Na pewno jazda w drużynie, w której każdy zdobywa swoje punkty, sprawia więcej radości. To dużo lepiej niż sytuacja, w której te punkty przywozi trójka liderów. Wierzę w to, że będzie dobrze. Już teraz dogadujemy się ze sobą bardzo dobrze.

W Gdańsku kibice pamiętają słynne trio Duńczyków Thomsen - Michelsen - Bech. Teraz znów jest trzech Duńczyków. Zapowiada się dobra współpraca?

Wierzę w to, że będziemy mogli dać z siebie bardzo dużo i mam wobec tego duże oczekiwania. Cała nasza trójka się ze sobą zna i przyjaźni. Zawsze fajnie jest być w drużynie, w której ma się swoich rodaków. Jesteśmy kolegami z zespołu i liczę na ciekawą współpracę.

Pana karierę można trochę porównać do tej Andersa Thomsena? On też zaczynał od 2. Ligi Żużlowej, później przeniósł się do Gdańska i płynnie się rozwijał.

Na pewno nikogo nie naśladuję, tylko kroczę własnymi ścieżkami. Podobnie jak Anders stosuję metodę małych kroków. Jest wielu zawodników, którzy przychodzą do Polski, rzucają się na jazdę w PGE Ekstralidze i znikają. Myślę, że moja metoda w dłuższym wymiarze czasu się obroni.

Zawodnicy startujący w Gdańsku często mówią o tym, jak ważne jest wyjście spod taśmy na tym torze. To będzie pana atut?

Generalnie jestem dobrym startowcem, aczkolwiek w tym temacie wiele nauczyłem się w Trans MF Landshut Devils, gdzie też jest specyficzny, śliski tor. Będę sporo trenował przed sezonem, pracował nad sobą i nad tym, by spisywać się jak najlepiej. W ubiegłym sezonie byłem w Gdańsku drugi raz, teraz będzie okazja do wjeżdżenia się w ten tor.

A jak to będzie wyglądało pod kątem sprzętowym?

Zainwestowałem w silniki typowo pod gdański tor, by być na nim jak najlepiej dopasowany. Budujemy pod tym kątem bazę sprzętową wraz z moim tunerem Matthiasem Kroegerem.

Czytaj także: 
Ważna decyzja dla Cellfast Wilków
Napisała piosenkę dla zmarłego brata

Komentarze (0)