Wybitny szkoleniowiec nie jest zresztą jedyną osobą w Polsce, która w poniedziałek była mocno rozczarowana kształtem przyszłorocznego kalendarza Grand Prix. Jeszcze niedawno nowy promotor mistrzostw świata obiecywał ściganie na różnych kontynentach i ciągłe poszerzanie żużlowej mapy świata. Pierwszy rok miał być przygotowaniem przed ekspansją i właśnie w 2023 roku w kalendarzu miały pojawić się nowe, atrakcyjne lokalizacje.
W poniedziałek to wszystko okazało się jedynie mrzonką, bo rozkład kolejnych turniejów uległ tylko kosmetycznej zmianie. Wrocław w 2023 roku zorganizuje finał Drużynowego Pucharu Świata, a w jego miejsce rundę GP zorganizują Łotysze.
- Kompletnie nie wiem, czym kierowali się organizatorzy, bo taki przydział imprez nie zapewnia im szansy na dodatkowe wpływy z biletów, a już na pewno nie sprawi, że przyszłoroczny cykl będzie choć odrobinę atrakcyjniejszy od tegorocznego. Wydawało mi się, że gorzej już być nie może, a jednak byłem w błędzie. Co prawda nie liczyłem na zbyt wiele, ale miałem nadzieję, że jedna z rund GP zostanie zorganizowana w Manchesterze, a promotorzy wycofają się z robienia turniejów najwyższej rangi na torach, na których ściganie odbywa się dwa razy w roku - komentuje nowy trener Orła Łódź, Marek Cieślak.
ZOBACZ Prezes GKM-u: Kasprzak? Zawód i rozgoryczenie. Mocno mu zaufałem
Jeszcze niedawno w kontekście nowych lokalizacji Grand Prix mówiło się choćby o Manchesterze, Rostocku, jednym z australijskich miast. Po cichu marzono o otworzeniu nowych kierunków jak choćby USA, Argentyna, czy Bliski Wschód.
Tak mało ambitny kalendarz jest sporym zaskoczeniem, bo jeszcze trzy miesięcy temu wydawało się, że powrót GP do Australii wydaje się więcej niż prawdopodobny. Informowali o tym sami promotorzy zawodów.
- Promotorzy zakodowali cykl GP w internecie, ale cały czas zapewniali, że robią to z myślą o rozwoju dyscypliny. Teraz okazało się, że przez rok nie zrobili dosłownie nic, by zwiększyć popularność żużla na świecie. Nie czuję się z tym dobrze, ale zapewniam, że nie wykupię dostępu do przyszłorocznych transmisji, bo nie widzę, by sprawy zmierzały w dobrą stronę. Żużel w wielu krajach to jedynie wspomnienie, a na świecie jedyną zieloną wyspą pod tym względem jest Polska - dodaje Cieślak.
Zdaniem doświadczonego trenera, jedynym pocieszeniem dla polskich fanów pozostaje fakt, że wszystkie lokalizacje pasują Bartoszowi Zmarzlikowi i powodują, że to Polak po raz kolejny będzie zdecydowanym faworytem zmagań. Powrót wielkich stadionów i sztucznych torów mógłby zachwiać hierarchią, ale już wiadomo, że nic takiego się nie zdarzy, a Zmarzlik powalczy o czwarty złoty medal IMŚ.
Kalendarz cyklu Grand Prix 2023:
1. runda: 29 kwietnia Gorican (Chorwacja)
2. runda: 13 maja Warszawa (Polska)
3. runda: 3 czerwca Praga (Czechy)
4. runda: 10 czerwca Teterow (Niemcy)
5. runda: 24 czerwca Gorzów (Polska)
6. runda: 15 lipca Malilla (Szwecja)
7. runda: 12 sierpnia Ryga (Łotwa)
8. runda: 2 września Cardiff (Wielka Brytania)
9. runda: 16 września Vojens (Dania)
10. runda: 30 września Toruń (Polska)
Czytaj więcej:
W Unii Leszno w końcu mogą odetchnąć
PGE Ekstraliga kusiła zawodnika PSŻ