Żużel. Menedżer krytykuje GKM Grudziądz. "Można było zrobić milion innych rzeczy i zachować klasę"

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Krzysztof Kasprzak w czerwonym kasku
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Krzysztof Kasprzak w czerwonym kasku

Jacek Frątczak uważa, że transfer Gleba Czugunowa może sprawić, że ZOOleszcz GKM nie tylko utrzyma się w elicie, ale także osiągnie w niej najlepszy wynik od lat. Menedżer krytykuje jednak grudziądzan za zachowanie wobec Krzysztofa Kasprzaka.

Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że ZOOleszcz GKM w sezonie 2023 może czekać bardzo trudna walka o utrzymanie. Klub stracił niedawno Krzysztofa Kasprzaka, którego wyrwały Cellfast Wilki Krosno. Wydawało się, że beniaminek zdoła także namówić na transfer Gleba Czugunowa, ale ten ostatecznie trafił właśnie do Grudziądza.

Jacek Frątczak nie ma wątpliwości, że ten ruch ma ogromne znacznie dla układu sił w PGE Ekstralidze. - Ten transfer zmienia i to naprawdę sporo - zaznacza. - W drużynie każdy musi mieć rolę. Przede wszystkim są liderzy, którzy mają ciągnąć cały wózek, ale ja zawsze zwracam uwagę na kluczowych żużlowców, bo to oni stanowią wartość dodaną i często przechylają szalę. Uważam, że kimś takim może być Gleb Czugunow. Jego stabilna jazda na poziomie od sześciu do ośmiu punktów może być tym, czego GKM-owi w ostatnich latach brakowało. Przyznam, że jestem zaskoczony tym transferem. GKM z pewnością miał wiele dodatkowej motywacji po historii z Krzysztofem Kasprzakiem. Nie ma nawet sensu opowiadać, że to nie miało znaczenia - przekonuje.

Nasz ekspert zauważa również, że po zamieszaniu z udziałem Krzysztofa Kasprzaka GKM stał się silniejszym zespołem. Cellfast Wilki, które chciały zatem osłabić konkurencję w walce o utrzymanie, w tym konkretnym przypadku uzyskały odwrotny efekt.

ZOBACZ Polskie obywatelstwo dla Tarasienki "na biurku Prezydenta". Prezes mówi o szczegółach

- To pewien paradoks. Osłabienie GKM-u sprawiło, że grudziądzanie wykonali kolejny krok, który może sprawić, że będą silniejsi. Moim zdaniem po tym zamieszaniu są na plusie. Nie życzę źle Krzysztofowi Kasprzakowi, ale zawodnikiem bardziej rozwojowym jest dla mnie obecnie Gleb Czugunow. Jemu brakowało ostatnio stabilności. Miewał mecze genialne, robił dwucyfrówki, ale potrafił też rozczarować. Jeśli wyeliminuje te wahania, to powinien być skuteczniejszy od Krzysztofa. Przede wszystkim różnica powinna być widoczna na wyjazdach - uważa.

Frątczak chwali GKM za ostatnie działania na rynku transferowym, ale przyznaje, że niesmak budzi u niego ich prezentacja. W ostatnich dniach klub postanowił zażartować z Krzysztofa Kasprzaka. W sieci pojawił się filmik, którym klub zaprezentował nowe transfery. Kasprzak został w nim przedstawiony jako klaun i hot - dog.

- Jestem w poważnym szoku, że GKM sobie na coś takiego pozwolił. Zrobienie z kogoś parówki eksplodującej w hot - dogu to dla mnie przekroczenie pewnej granicy. Można było wymyślić milion innych rzeczy. Owszem, zawodnik zachował się źle i to nie podlega dyskusji. Uważam jednak, że pójście w kierunku zagrywki ad personam to słabe zagranie. Postawa z klasą daje dużo więcej korzyści niż taki rewanżyzm. Szkoda, bo GKM to klub, którego wiele działań w ostatnich latach bardzo mi się podobało - przekonuje.

Po zakontraktowaniu Gleba Czugunowa GKM ma w kadrze nadwyżkę seniorów, bo wcześniej klub zdecydował się także na angaż Mateusza Szczepaniaka. Co w tej sytuacji powinni zrobić grudziądzanie? Frątczak uważa, że były zawodnik Cellfast Wilków Krosno powinien jak najszybciej opuścić klub i udać się na wypożyczenie.

- Moje doświadczenia są jednoznaczne. W żużlu mniej daje więcej. Rywalizacja o miejsce w składzie nigdy nie wychodzi na dobre zarówno zespołowi, jak i jego zawodnikom. Można opowiadać o jakimś zabezpieczeniu, rekompensatach finansowych, ale to nie działa. Moim zdaniem trzeba ten temat rozwiązać. Sprawa Gleba Czugunowa została zapewne dopięta "na styk", więc wcześniej trzeba było się zabezpieczyć kimś innym. Teraz jest już jednak przestrzeń do działania w zaciszu gabinetów. Nie ma sensu odwlekać tego do wiosny, bo to nic nie da - podsumowuje.

Zobacz także:
Polonia zaskoczyła tym transferem

Źródło artykułu: