Gospodarze zbliżającego się pojedynku dzięki zajęciu pierwszego miejsca w rundzie zasadniczej mają jednak w tej rywalizacji 8-punktową zaliczkę, więc jeśli gościom marzy się awans do finału najwyższej klasy rozgrywkowej na Wyspach, to będą musieli oni zwyciężyć na obiekcie Rudzików co najmniej 9 oczkami. - Ten sezon jest naprawdę fantastyczny w naszym wykonaniu i uważam, że nigdy wcześniej nie mieliśmy większych szans na końcowy sukces. W 2007 roku mieliśmy naprawdę dobrą drużynę, jednak w ostatecznym rozrachunku nie daliśmy rady, bo zaczęliśmy odczuwać zmęczenie sezonem, a kilku chłopaków doznało kontuzji. Ja w pewnym momencie również nabawiłem się urazu i później już nie byłem w stanie walczyć na 100 procent. W tym roku jest jednak inaczej - jesteśmy silni, a zmiany w składzie, których dokonaliśmy w ostatnich tygodniach sprawiły, że jesteśmy jeszcze lepszym zespołem - powiedział Leigh Adams, kapitan Swindon Robins.
Pierwszy mecz półfinałowy od początku toczył się pod dyktando drużyny Australijczyka, jednak w końcówce podopiecznym Petera Oakesa udało się odrobić straty i w rewanżu wcale nie stoją oni na straconej pozycji. - Każdy z nas był rozczarowany tym rezultatem, ale wydaje mi się, że u siebie nie roztrwonimy tej 8-punktowej przewagi. Na naszym torze często do 8. wyścigu szło nam dość opornie, ale później przychodziło kilka podwójnych zwycięstw biegowych i ostatecznie wygrywaliśmy spotkania dość wysoko. Najważniejsze to nie nabawić się kontuzji, triumfować w dwumeczu, a następnie móc się skoncentrować już tylko na finale - dodał Indywidualny Wicemistrz Świata z roku 2007.
Sezon 2009 jest 11. rokiem startów Leigh Adamsa w barwach Rudzików (1990-1992, 1997-1998 i od 2004). Australijczykowi nigdy nie udało się jednak sięgnąć z ekipą z hrabstwa Wiltshire po Drużynowe Mistrzostwo Wielkiej Brytanii.