TO BĘDZIE HIT. Moje Bermudy Stal Gorzów - zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa. "Lwy" od ponad dwóch miesięcy nie przegrały żadnego spotkania w PGE Ekstralidze i aktualnie mogą pochwalić się serią siedmiu zwycięstw z rzędu. Nie powinno więc dziwić, że to zespół z Częstochowy jest uznawany za faworyta tego dwumeczu półfinałowego. Na Stali ciąży jednak nieco mniejsza presja, a patrząc na to, w jakiej formie są obecnie Bartosz Zmarzlik i Martin Vaculik, nie będzie wielce zaskakujące, jeśli gorzowianie mocno postawią się Włókniarzowi.
TU PACHNIE NIESPODZIANKĄ. Cellfast Wilki Krosno - H.Skrzydlewska Orzeł Łódź. Pierwsze spotkanie zakończyło się ośmiopunktowym zwycięstwem łodzian, dzięki czemu to oni są w nieco bardziej komfortowej sytuacji przed rewanżem. Mimo wszystko to Wilkom daje się większe szanse na awans do finału rozgrywek. Orzeł na pewno zrobi jednak wszystko, by obronić zaliczkę i wyeliminować krośnian z walki o awans do elity.
TU MOGĄ POLECIEĆ ISKRY. Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Stelmet Falubaz Zielona Góra. Starcie w Winnym Grodzie niespodziewanie zakończyło się wysokim zwycięstwem zielonogórzan, którzy w Bydgoszczy musieliby odjechać naprawdę fatalne spotkanie, by nie zameldować się w finale. "Gryfy" natomiast nie zamierzają się poddać i chcą sprawić niespodziankę, podobnie jak w 2019 roku, gdy w rewanżowym meczu finału 2. Ligi z nawiązką odrobili 28 punktów straty. Uczciwie trzeba przyznać, że będzie to piekielnie ciężkie zadanie, aczkolwiek ostrej walki i tak nie powinno zabraknąć.
OD TEGO ZAWODNIKA DUŻO ZALEŻY. Paweł Przedpełski. W tym miejscu moglibyśmy umieścić właściwie każdego z seniorów toruńskiego zespołu, z wyjątkiem Roberta Lamberta, który w obecnym sezonie jest niezwykle regularny. Patrząc jednak na ostatni mecz Apatora w Gorzowie - u Jacka Holdera coś drgnęło, z kolei Patrykowi Dudkowi mógł przytrafić się słabszy mecz. Najgorzej zaprezentował się Paweł Przedpełski, a jeśli "Anioły" zamierzają postawić się Motorowi Lublin, to każdy z ich zawodników musi pokazać się z dobrej strony. W innym wypadku torunianie będą skazani się na pożarcie.
LICZBA. 450. Barierę tylu indywidualnych zwycięstw na poziomie PGE Ekstraligi może przekroczyć w dwumeczu półfinałowym Martin Vaculik. Słowak do tej pory wygrywał w elicie 444 razy.
Zobacz także: Żużel. GKM nareszcie ma skład na play-offy? "Oby tylko omijały ich kontuzje"
Zobacz także: Żużel. Oni mają największe szanse na awans do PGE Ekstraligi? "Nie jest powiedziane, że to się nie zmieni"
ZOBACZ WIDEO Martin Vaculik o odejściu Bartosza Zmarzlika. "To tylko motywacja"