Żużel. Woźniak podjął decyzję ws. Hancocka. Miał także sporo szczęścia

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Greg Hancock i Szymon Woźniak
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Greg Hancock i Szymon Woźniak

Szymon Woźniak od połowy zeszłego sezonu praktycznie przy każdej okazji musiał odpowiadać na kłopotliwe pytania dotyczące współpracy z czterokrotnym mistrzem świata, Gregiem Hancockiem. Zawodnik podjął ostateczną decyzję.

W tym artykule dowiesz się o:

Wiadomo już, że w kolejnym sezonie słynnego Amerykanina nie ujrzymy u boku Szymona Woźniaka. Zawodnik zdecydował, że zamierza wrócić do tego, co dobrze sprawdzało się w poprzednich latach. To jednak wcale nie oznacza, że zmienił zdanie dotyczące współpracy z Gregiem Hancockiem. 

-
 Gdy dogadałem się w październiku 2023 roku z Gregiem Hancockiem, dominowały głosy, że to bardzo dobra decyzja. Sport nie jest zero jedynkowy, to nie jest tak, że jest jedna przyczyna i jeden skutek. Nie wiem, jak można powiedzieć, że moja słabsza forma jest spowodowana współpracą z Hancockiem. Taka ocena jest daleka od rzeczywistości i po prostu mija się z prawdą - mówił po zakończeniu tegorocznego GP sam Szymon Woźniak.

Po dłuższej analizie żużlowiec doszedł po prostu do wniosku, że kluczowy dla słabszej formy był debiut w Grand Prix i to właśnie dodatkowe występy w mistrzostwach świata zupełnie rozregulowały jego dyspozycję.

ZOBACZ WIDEO: Ogromne zarobki Thomsena. Tak zareagował na tę kwotę Pedersen

Z tego właśnie powodu wielkich zmian przed kolejnymi rozgrywkami nie będzie, a decydujący ma być powrót do tego, co sprawdzało się w poprzednich latach. Zawodnik może mówić o szczęściu, bo choć w trakcie sezonu korzystał z silników od Briana Kargera, to przed kolejnymi rozgrywkami wciąż może współpracować z Ryszardem Kowalskim. Wiele wskazuje na to, że wzorem najlepszych lat Woźniaka, to znów Kowalski będzie jego głównym dostawcą sprzętu.

Hancock po rozstaniu z Betard Spartą Wrocław nie ma już w Polsce tak dobrej opinii jak wcześniej. Już podczas minionych rozgrywek wyrzucenie doradcy bardzo mocno doradzało Woźniakowi kilku ekspertów. Najmocniej apelował o to choćby Władysław Komarnicki, który podkreślał, że Amerykanin ma destrukcyjny wpływ na swojego podopiecznego.

Woźniak faktycznie może mówić o jednym z największych kryzysów w swojej karierze. W Grand Prix zajął zaledwie 13. miejsce, a w PGE Ekstralidze pod względem średniej (1,700 pkt/bieg) był dopiero 27. W przyszłym roku zawodnik ma być jednak liderem Abramczyk Polonia Bydgoszcz w walce o awans do PGE Ekstraligi.

ZOBACZ WIDEO: Stal czeka kryzys? "Nie będzie nas stać na tak wysokie kontrakty"

Komentarze (14)
avatar
piko
24.01.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Woźniak w Stali w ubiegłym roku to totalne nieporozumienie , i jest tu trochę winy Stasia Chomskiego, więcej nie piszę bo P.Puka i tak ma info. z Gorzowa od przeciwników Stali. A o tak zinterpr Czytaj całość
avatar
XXX......
24.01.2025
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Wozniak to rura a nie żaden żużlowiec a jego kariera przebiega tak jak w loterii albo się uda albo nie uda a że czasami się udaje to niektórzy mają go za gwiazdę żużla 
avatar
Czuczo Gomez
24.01.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Koniec działalności wielkiego doradcy, czy ktoś jeszcze da się nabrać i uwierzy, że potrzebny mu taki miły gość z przyklejonym uśmiechem w promocyjnej cenie w teamie? 
avatar
Zamknięta w klatce pożądania
24.01.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Hehe 
avatar
J.A.P
24.01.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Każdy pracodawca tłumacząc rozstanie z pracownikiem tłumaczy się, że jego oczekiwania były większe...
Pytanie, które miejsce w SGP Woźniak zająłby bez Grega, nikt nie pozna odpowiedzi... 
Zgłoś nielegalne treści