Żużel. Maciej Janowski wspomina grę nerwów i wielki wieczór w swojej karierze. "Pytałem sędziego, co się stało"

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Maciej Janowski
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Maciej Janowski

Już w sobotę cykl Speedway Grand Prix zawita ponownie do Cardiff, gdzie ostatni raz startowano w 2019 roku, a tegoroczny turniej jest jednocześnie 20. w historii. Polakiem, który niemal pięć lat temu zwyciężył tam jako pierwszy, był Maciej Janowski.

W tym artykule dowiesz się o:

Lider Betard Sparty Wrocław i Dackarna Malilla wspomina swoje zwycięstwo w stolicy Walii, gdzie reprezentantom Polski bardzo długo nie udawało się zwyciężyć. Dopiero w 17. odsłonie zmagań na Principality Stadium (wcześniej Millennium Stadium) udało się tego dokonać właśnie Janowskiemu, a rok później jego sukces powtórzył Bartosz Zmarzlik.

Zwycięstwo Janowskiego poprzedziła jednak gra nerwów w półfinale, kiedy to sędzia zatrzymał wyścig, w którym wystartował on idealnie. Ostatecznie okazało się, że Christian Froschauer popełnił błąd, ponieważ nie ukarał żadnego zawodnika ostrzeżeniem. Na szczęście dla Polaka powtórka również okazała się dla niego szczęśliwa. Wcześniej z 13 punktami zwyciężył wówczas w serii zasadniczej turnieju.

- Stałem naprzeciw sędziego, pytając go co się stało. Wówczas zdałem sobie sprawę, że muszę wystartować ponownie. Musiałem mocno skupić się na powtórce i nie myśleć o tym, co się wydarzyło. Byłem bardzo rozczarowany tą decyzją. Wówczas jednak nie mogłem o tym więcej myśleć. Byłem w bardzo dobrym nastroju, a tego wieczoru mój motocykl był bardzo szybki. Wiedziałem, że muszę ponownie dobrze wyjść spod taśmy, pomyślnie rozegrać pierwszy wiraż i wówczas mogłem znaleźć się w finale - mówi Maciej Janowski na łamach fimspeedway.com.

ZOBACZ WIDEO Apator popełnia błąd, oddając Holdera? Rutkowska-Konikiewicz: Robił wszystko, żeby zostać

Postawił wszystko na jedną kartę

Reprezentant Polski w najbliższą sobotę spróbuje powtórzyć swoje osiągnięcie z Cardiff. Przyznaje on, że pamiętnego wieczoru w 2017 roku w finale mógł coś zmienić, ponieważ pierwsze podejście do niego nie było najlepsze. Ostatecznie nie dokonywał żadnych korekt, a końcowy efekt był dla niego rewelacyjny.

Maciej Janowski w 2017 roku w Cardiff zwyciężył jako pierwszy Polak
Maciej Janowski w 2017 roku w Cardiff zwyciężył jako pierwszy Polak

- Finał również był powtarzany, ponieważ ktoś ruszył się na starcie i wtedy moi mechanicy mówili mi, że może powinniśmy wprowadzić jakieś zmiany, ponieważ nieco przegrałem start, a mój moment wyjścia spod taśmy nie był zbyt dobry. Ja jednak zapewniłem ich, że sobie poradzę. Ta noc była niesamowita. Pamiętam, że we wcześniejszych latach wszyscy zawsze mówili o Grand Prix w Cardiff i o tym, jak wspaniały jest to turniej. Poprzednio Jarek Hampel był tam drugi. Zawsze zastanawiałem się, czy mogę wygrać jako pierwszy Polak. Na stadionie było wielu moich przyjaciół oraz kibiców z Polski. To było niesamowite uczucie. Mam z tego dnia świetne wspomnienia - podkreśla.

Janowski w dwóch ostatnich turniejach w stolicy Walii również prezentował się dobrze, zajmując kolejno miejsca trzecie (2018) i dziewiąte (2019). Zawodnik ten dodatkowo bardzo dobrze wspomina swoje pozostałe starty w Wielkiej Brytanii. W latach 2010-2011 ścigał się dla Swindon Robins, a w kolejnym sezonie dla King's Lynn Stars. Najlepszy jego okres na Wyspach miał jednak miejsce od 2013 do 2015 roku, kiedy był jednym z liderów Poole Pirates.

Miło wspomina starty w lidze angielskiej

Zespół ten wywalczył wówczas trzy mistrzowskie tytuły z rzędu, co było najpewniej jego najlepszym okresem w historii. Janowski mógł wówczas startować u boku kolejnych klubowych legend, jakimi byli z pewnością Chris Holder, Darcy Ward oraz Greg Hancock. Polak nie może zatem doczekać się już swojej kolejnej wizyty na Principality Stadium w najbliższą sobotę i możliwości przywitania się po raz kolejny z brytyjskimi kibicami.

- Zawsze świetnie wraca się do Wielkiej Brytanii. Naprawdę cieszyłem się z jazdy na Wyspach przez te sześć lat. Dla mnie, jako młodego zawodnika, było to niesamowite doświadczenie. Poznałem wówczas wielu świetnych ludzi oraz fanów. Chcę po prostu przywitać się z moimi brytyjskimi kibicami. Nie mogę doczekać się, aż ich zobaczę. Bardzo cieszę się z tego, że wracamy do Cardiff i mam nadzieję, że oni oszczędzali siły, aby zrobić tam spory hałas, ponieważ ten wieczór będzie gorący. Cieszę się już myśląc o możliwości zobaczenia ich wszystkich na stadionie, porozmawiania z nimi trochę oraz spotkania tam swoich starych przyjaciół - podsumowuje Maciej Janowski.

Czytaj także:
Lewandowski wygrał w Rybniku. Czterech zawodników nie ukończyło zawodów
Mało kto na niego stawiał. Świetny występ Patryka Rolnickiego w Danii

Komentarze (2)
avatar
Chiswick
11.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W Vojens rzeczywiście pojechał na miarę talentu kompromitacja kraju może gdyby trochę zainwestował w lepszą farbę na włosy to by było lepiej kilka ostatnich lat odcina kupony nie wiem od czego 
avatar
Tomek z Bamy
11.08.2022
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Maciek,kiedy wspomnisz w jakims wywiadzie o swoim przyjacielu i sasiedzie-Don Bartolo Czekanskim z Wilkszyna? "Rudy" caly czas sie pucuje,sklada Ci zyczenia w TZ,necie a Ty jemu nawet nie podzi Czytaj całość