W ostatnich dniach do kibiców Moje Bermudy Stali Gorzów docierały nie najlepsze informacje. Wszystko za sprawą odejścia Bartosza Zmarzlika. Dwukrotny mistrz świata po sezonie 2022 ma przenieść się do Motoru Lublin. W związku z tym istniała groźba rozbioru gorzowskiej drużyny po zakończeniu obecnej kampanii PGE Ekstraligi. Wszystko wskazuje, że do niej nie dojdzie.
W sobotę Szymon Woźniak poinformował, że zostaje na kolejny sezon w Gorzowie, po tym jak ustalił warunki nowego kontraktu z działaczami. To jednak nie koniec ofensywy gorzowskich działaczy.
Kolejnym żużlowcem, który w sezonie 2023 będzie punktować dla gorzowskiej ekipy jest Martin Vaculik. Pozostanie Słowaka w drużynie jest sukcesem działaczy, bo nie narzekał on na brak ofert. Bardzo ciekawą propozycję Vaculikowi złożyli m.in. przedstawiciele ZOOleszcz GKM-u Grudziądz.
ZOBACZ WIDEO Zdradził problemy trójki liderów Unii. Niespodziewane kłopoty
W obliczu odejścia Zmarzlika z Gorzowa, bez wątpienia rola Vaculika w sezonie 2023 wzrośnie. To właśnie na nim spoczywać będzie największa odpowiedzialność za wynik gorzowskiej Stali.
Duet Vaculik-Woźniak gwarantuje, że mimo poważnego osłabienia, w Gorzowie chcą zbudować konkurencyjny skład. "To jeszcze nie koniec" - poinformował klub w mediach społecznościowych w niedzielę.
- W sezonie 2023 będę reprezentować Stal Gorzów. Bardzo się cieszę z tego powodu. Zapraszam was wszystkich na mecz, bo mamy dla was kolejną niespodziankę. Widzimy się na stadionie - powiedział z kolei Vaculik w specjalnym nagraniu udostępnionym na Facebooku.
W niedzielę o godz. 16.30 ekipa Moje Bermudy Stali Gorzów zmierzy się z Fogo Unią Leszno. Wiele wskazuje na to, że podczas tego spotkania kibice usłyszą kolejną wiadomość - o pozostaniu w drużynie Andersa Thomsena.
Czytaj także:
Pech zawodnika GKM-u. Najpierw upadek, a później heroiczny bieg po punkt
Na takiego Holdera czekali. Dwóch torunian nie spełniło oczekiwań