Żużel. Mistrzowie Polski zaskoczeni. Włókniarz sprawił sporą niespodziankę

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Kacper Woryna (w czerwonym)
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Kacper Woryna (w czerwonym)
zdjęcie autora artykułu

Wszyscy eksperci zgodnie przewidywali łatwe zwycięstwo Betard Sparty Wrocław, tak się jednak nie stało. Osłabiony zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa pokazał, że jest ekipą, z którą musi liczyć się każdy. Czy to początek marszu w górę tabeli?

[b]

KOMENTARZ.[/b] Dla takich spotkań ogląda się speedway. Przed meczem zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa był skazywany na porażkę w wyjazdowym spotkaniu z Betard Spartą Wrocław. Spotkanie jednak pokazało, że przewidywania na papierze nie zawsze maja wiele wspólnego z rzeczywistością.

Goście doskonali weszli w to spotkanie. Wystarczy powiedzie, że po czterech biegach było już 18:6 dla zielona-energia.com Włókniarza. Później gospodarze próbowali odrabiać te straty, ale częstochowianie byli tego dnia naprawdę dobrze dysponowani i zasłużenie wygrali.

Należy również wspomnieć o przykrej sytuacji, która miała miejsce w 14. biegu. Doszło wówczas do okropnie wyglądającego karambolu. Najbardziej ucierpiał w nim Daniel Bewley (więcej TUTAJ). Na szczęście głównie skończyła się na strachu i Brytyjczyk nie jest poważnie kontuzjowany (więcej o jego zdrowiu TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO Chłodne relacje liderów Włókniarza. Madsen: Wydaje mi się, że chcemy tego samego

BOHATER. Kacper Woryna. Z meczu na mecz zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa pokazuje głębię swojego składu. Pod nieobecność Fredrika Lindgrena możemy zobaczyć, że ten zespół ma naprawdę wyśmienitych Polaków. Ostatnio fantastycznie spisała się formacja juniorska, a w meczu z Betard Spartą Wrocław szybkością imponował Kacper Woryna, który zaczyna udowadniać swoją wartość. Jeszcze niedawno można było się zastanawiać czy PGE Ekstraliga to odpowiedni dla niego poziom, ale ostatnio prezentuje się naprawdę dobrze.

AKCJA MECZU. Już 3. bieg pokazał, że to nie będzie łatwy mecz dla Betard Sparty Wrocław. Po stronie gospodarzy wystąpili Maciej Janowski i Tai Woffinden, czyli para niczym z 15. biegu. Natomiast gości reprezentowali Kacper Woryna i Jonas Jeppesen. Na papierze to powinna być łatwa wygrana gospodarzy, tymczasem to goście wyszli perfekcyjne spod taśmy i kompletnie nie dali szans wrocławianom. Bieg zakończył się podwójną wygraną gości, a gospodarze byli totalnie bezradni. To właśnie wtedy na stadionie olimpijskim we Wrocławiu zapadła cisza.

CYTAT. - To ustawiło mecz. Pierwsza seria nas zabiła. Próbowaliśmy to odrabiać na koniec, ale zabrakło nam tych punktów. Zwłaszcza że częstochowianie jechali naprawdę bardzo dobrze - mówił tuż po meczu trener gospodarzy Dariusz Śledź (więcej TUTAJ).

LICZBA. 200 - tyle meczów w PGE Ekstralidze odjechał Leon Madsen. Starcie z Betard Spartą była dla niego jubileuszem i trzeba przyznać, że świętował to imponująco. Duńczyk zdobył 14 punktów i był liderem ekipy z Częstochowy.

Zobacz także: Fatalne zachowanie pseudokibiców Zobacz także: Staszewski przygnębiony po porażce

Źródło artykułu: