Jeśli weźmiemy pod uwagę ostatnie lata, to w Wielkiej Brytanii przestało funkcjonować mnóstwo stadionów z torami żużlowymi. To symbol upadku dyscypliny, która jeszcze kilkanaście lat temu uważana była za jedną z najlepszych na Wyspach. Tamtejsza Elite League (obecnie Premiership) uznawana była za kolebkę żużla, ale w ostatnim okresie przegrała ona walkę o prymat z PGE Ekstraligą.
Podczas gdy w Polsce rozgrywki cieszą się sporą popularnością, czego dowodem może być rekordowy kontrakt telewizyjny PGE Ekstraligi, na Wyspach mają powody do obaw. W ostatnim okresie zamknięto tory, z których korzystały drużyny Stoke Potters, Rye House Rockets, The Lakeside Hammers, Coventry Bees, Newcastle Diamonds i Workington Comets. W rozgrywkach obecnie brakuje też Eastbourne Eagles i Swindon Robins.
Lada moment problem będą mieć działacze Peterborough Panthers. Wszystko za sprawą budowy dużego kompleksu mieszkaniowego. Wartość inwestycji, która ma przynieść miejsca pracy dla ponad 500 osób, oszacowano na 50 mln funtów - podaje "Peterborough Today".
ZOBACZ WIDEO Kontuzje w ostatnich dwóch latach zabrały mu walkę o tytuł. Teraz ma plan "krok po kroku"
Kluczowe rozmowy na finiszu
Stadion "Panter" mieści się na 165-akrowej działce, która należy do Asset Earning Power Group (AEPG). Firma od kilku miesięcy prowadzi rozmowy ws. zbycia terenów, które uwielbiają mieszkańcy Peterborough. Mieści się tam nie tylko stadion żużlowy, ale też tereny zielone, na których co roku organizowane są liczne imprezy plenerowe.
- Dopiero po 1 czerwca 2023 roku koncerty i inne imprezy odbywające się w tym miejscu będą musiały przenieść się do nowych lokalizacji albo też dopasują się do zmienionych okoliczności - powiedział "Peterborough Today" rzecznik AEPG.
Owe "zmienione okoliczności" nie brzmią najlepiej w kontekście stadionu i toru żużlowego. Trybuny znajdują się w takim miejscu, że na pewno zostaną zburzone, aby zrobić miejsce dla nowych mieszkań. To samo tyczy się toru.
- Wspieramy Peterborough Panthers w znalezieniu nowego domu. Będziemy z nimi współpracować w nadchodzących miesiącach, aby znaleźć jak najlepszą opcję. Dyskusje na temat sezonu 2023 trwają. Natomiast bez zmian pozostaną imprezy halowe, które odbywają się na naszym terenie - dodał rzecznik AEPG.
Rozwijające się miasto wygrywa z żużlem
Fani "Panter" z Peterborough wskazują, że znalezienie nowej lokalizacji dla budowy stadionu żużlowego graniczy z cudem, co przekreśli wieloletnie tradycje tego sportu w mieście. Równocześnie część Brytyjczyków przyznaje wprost, że postępująca urbanizacja sprawia, że w Peterborough brakuje mieszkań.
- Inwestycja szacowana była na ok. 50 mln funtów. Tyle że w wielu branżach nastąpił znaczny wzrost kosztów, co naturalnie wywołało efekt domina. To ma wpływ na nasze plany - zdradził przedstawiciel właściciela terenu.
Na działce, na której mieści się obecnie m.in. stadion Peterborough Panthers, powstać mają nie tylko mieszkania, ale też infrastruktura rekreacyjna. Zaplanowano m.in. ośrodek sportowy, salę konferencyjną, centrum zdrowia i ośrodek fitness. Łącznie pracę ma tam znaleźć nawet 500 osób.
Nie wydaje się, aby plany firmie pokrzyżowali miejscy radni. - Mieszkańcy Peterborough spodziewali się zmian w rejonie Showground. To smutek, że niektóre imprezy plenerowe odbędą się w roku 2023 po raz ostatni. Jednak spora część ludzi czeka na to, co przyniesie tutaj przyszłość. Dlatego uważnie przyglądamy się planom AEPG - powiedziała radna Julie Stevenson.
Czytaj także:
Wiemy, kiedy może wrócić na tor Piotr Pawlicki
Prezes ROW-u mówi, że błąd sędziego może ustawić tabelę