Żużel. Kolejny świetny występ Doyle'a. Australijczyk poprowadził swój zespół do zwycięstwa

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Jason Doyle
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Jason Doyle

Jason Doyle poprowadził Ipswich Witches do zwycięstwa w drugiej rundzie Mistrzostw Par Premiership rozgrywanej na domowym torze Australijczyka. W najważniejszych biegach kluczową rolę odegrał jednak jego kolega z pary - Troy Batchelor.

Mistrzostwa Par Premiership w tym roku liczą 6 rund, każda z nich odbędzie się na innym torze ligowym. Rozgrywane w nich jest 15 wyścigów kwalifikacyjnych, w każdym rywalizuje po dwóch reprezentantów danego klubu. Zwycięzcy po pierwszym etapie zapewniają sobie miejsce w biegu finałowym, a druga i trzecia drużyna mierzy się ze sobą w półfinale, z którego lepsi awansują do finału. W nim zmierzą się z najlepszym zespołem z rundy zasadniczej.

Punktacja w biegach odbywa się na zasadach Speedway of Nations, systemem 4-3-2-0. Promuje to jazdę parową. Każdy zespół jest zmuszony w trakcie zawodów wystawić na przynajmniej jeden bieg tzw. wschodzącą gwiazdę, która awizowana jest pod numerem rezerwowym.

Po każdych zawodach zostają przyznane punkty do klasyfikacji generalnej. Zwycięzcy otrzymają ich 12, a przegrani w finale 8. Każda następna drużyna dostanie po 2 pkt. mniej, aż do ostatniej, która kończy turniej z zerowym dorobkiem. Gdy rozegrane zostaną wszystkie rundy, zespół, który zgromadzi najwięcej "oczek" zostaje mistrzem.

Runda zasadnicza padła łupem Sheffield Tigers, które świetnie radziło sobie na torze w Ipswich. Na podobnym poziomie jechali Tobiasz Musielak i Adam Ellis, dzięki czemu zapewnili swojej drużynie bezpośredni awans do finału.

W półfinale zmierzyli się jadące na własnym obiekcie Ipswich Witches oraz Belle Vue Aces. Bieg ten wygrał świetnie dysponowany Jason Doyle. Kluczową rolę odegrał jednak Troy Batchelor, który dojechał do mety na trzeciej pozycji. Gdyby ukończył wyścig ostatni, w finale znaleźliby się ich rywale.

W finałowym starciu miejscowy zespół zrewanżował się Sheffield Tigers za porażkę w rundzie zasadniczej. Ponownie bieg wygrał Doyle, a na trzeciej lokacie uplasował się Batchelor, dzięki czemu Ipswich Witches zwyciężyło 6:3.

W pierwszym turnieju "Wiedźmy" osłabione brakiem Batchelora uplasowały się dopiero na piątym miejscu.

Punktacja (za: speedwayupdates.proboards.com):

I. Ipswich Witches - 24+6+6 pkt.
7. Jason Doyle - 17+4+4 (4,4,3,4,2,4,4)
8. Troy Batchelor - 7+2+2 (0,4,0,3,2,2)
16. Danyon Hume - 0 (0)

II. Sheffield Tigers - 29+3 pkt.
1. Adam Ellis - 10+3 (4,3,3,0,3)
2. Tobiasz Musielak - 17+0 (3,3,4,4,3,0)
13. Connor Mountain - 2 (2)

III. Belle Vue Aces - 24+3 pkt.
5. Matej Zagar - 8+3 (2,0,4,2,3)
6. Brady Kurtz - 16+0 (3,2,4,3,4,0)
15. Tom Brennan - 0 (0)

IV. King's Lynn Stars - 23 pkt.
9. Richard Lawson 12 (4,2,2,4)
10. Josh Pickering - 11 (3,3,3,2,0)
17. Jake Mulford - 0 (0)

V. Peterborough Panthers - 21 pkt.
11. Chris Harris - 13 (2,4,2,3,2)
12. Hans Andersen - 8 (w,3,2,3)
18. Jordan Jenkins - 0 (0)

VI. Wolverhampton Wolves - 14 pkt.
3. Sam Masters - 14 (2,4,2,2,4)
4. Ryan Douglas - 0 (0,0,d,0)
14. Leon Flint - 0 (0)

Bieg po biegu:
1. (56.40) Ellis, Musielak, Masters, Douglas
2. (56.30) Doyle, Kurtz, Zagar, Batchelor
3. (57.10) Lawson, Pickering, Harris, Andersen (w)
4. (56.70) Doyle, Musielak, Mountain, Hume
5. (57.00) Masters, Pickering, Lawson, Flint
6. (57.70) Harris, Andersen, Kurtz, Brennan
7. (57.90) Batchelor, Doyle, Masters, Douglas
8. (57.60) Kurtz, Pickering, Lawson, Zagar
9. (56.70) Musielak, Ellis, Harris, Jenkins
10. (58.00) Zagar, Kurtz, Masters, Douglas (d)
11. (57.40) Musielak, Ellis, Pickering, Mulford
12. (57.90) Doyle, Harris, Andersen, Batchelor
13. (58.00) Masters, Andersen, Harris, Douglas
14. (57.70) Kurtz, Musielak, Zagar, Ellis
15. (57.90) Lawson, Batchelor, Doyle, Pickering

Półfinał. (58.50) Doyle, Zagar, Batchelor, Kurtz

Finał. (57.90) Doyle, Ellis, Batchelor, Musielak

Przeczytaj także:
Deszczowy finał w Tarnowie. Jakub Krawczyk sięgnął po Brązowy Kask!
Jubileusz Woffindena w cieniu wypadku Czugunowa. Lambert najlepszy we Wrocławiu

ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski: KSM? Nie tędy droga

Komentarze (0)