Działacz usłyszał już zarzuty prania brudnych pieniędzy i przebywa obecnie w areszcie. Jego obrona złożyła zażalenie na postanowienie sądu o tymczasowym aresztowaniu, ale szanse na szybkie wyjście na wolność nie są zbyt duże. Grzyb zdecydował się więc podjąć radykalną decyzję odnośnie swojej publicznej działalności.
Za pośrednictwem swojego obrońcy, Marek Grzyb przekazał w środę rezygnację z funkcji prezesa Moje Bermudy Stali Gorzów, a także z jakiejkolwiek funkcji w zarządzie żużlowej spółki. Rada nadzorcza nie miała więc dużego wyboru i zdecydowała się powołać na to stanowisko dotychczasowego wiceprezesa, Waldemara Sadowskiego.
- Potwierdzam, że 15 czerwca rada wybrała na nowego prezesa pana Waldemara Sadowskiego, co do władz stowarzyszenia to wkrótce zarząd podejmie decyzje - mówi nam Michał Wasilewski, rzecznik Stali.
Nie jest to wielka sensacja, bo działacz już w zeszłym tygodniu został ogłoszony reprezentantem żużlowej spółki i zdążył już udzielić kilku wywiadów, w których uspokajał atmosferę wokół klubu. Jego zwiększona aktywność została dobrze przyjęta w Gorzowie, bo Sadowski od lat pełnił rolę sponsora i jest doskonale znany nie tylko przez ludzi związanych z klubem, ale także samych zawodników.
ZOBACZ WIDEO Co musi się stać, by Leszek Demski przestał publicznie oceniać sędziów?
Całkiem możliwe, że jego nominacja, to szansa na zjednoczenie nieco podzielonego środowiska sponsorskiego. Wielu wpływowych działaczy odsunęło się od klubu podczas prezesury Marka Grzyba, a powołanie na to stanowisko Sadowskiego, jest szansą na ponowny powrót zasłużonych ludzi do mocniejszego zaangażowania się w prace klubu.
Co ciekawe, Grzyb w środę za pośrednictwem swojego mecenasa zrezygnował jednak nie tylko z zasiadania w zarządzie spółki, ale także pełnienia funkcji prezesa Stowarzyszenia Stali Gorzów, które powołuje władze ekstraligową spółki. Takie informacje potwierdził nam właśnie nowy prezes klubu, Waldemar Sadowski.
Tak radykalna decyzja oznacza, że trudno sobie wyobrazić, by nawet po oczyszczeniu z zarzutów, Marek Grzyb miał jeszcze ochotę i możliwości, by wrócić do gorzowskiego klubu jako działacz.
Czytaj więcej:
Zawodnik Stali nie myśli o problemach byłego prezesa
Spadki Drabika, kac Woffindena