Żużel. Sparta walczyła, ale Motor wciąż jest nie do złamania. Niebotyczny poziom Michelsena

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: mecz Motor - Betard Sparta
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: mecz Motor - Betard Sparta

Spotkanie godne hitu kolejki i pojedynku wicemistrza z mistrzem. Betard Sparta Wrocław dość wysoko zawiesiła poprzeczkę Motorowi Lublin na jego terenie, ale górą byli Mikkel Michelsen i spółka, którzy wygrali 50:40 i wciąż są niepokonani.

Napakowany kibicami do granic możliwości i skąpany w słońcu stadion w Lublinie był świadkiem kolejnego zwycięstwa swoich ulubieńców. Pierwszą część rundy zasadniczej PGE Ekstraligi zespół Motoru przejechał więc suchą stopą, ma na rozkładzie każdego przeciwnika i podwaliny pod zdobycie wszystkich bonusów. Tak jeżdżące Koziołki mogą nie mieć sobie równych, jeśli mowa o zajęciu pierwszego miejsca przed fazą play-off.

W niedzielny wieczór jak zwykle przy Alejach Zygmuntowskich wygrali gospodarze i jak zwykle nie zabrakło znakomitych wyścigów. W pierwszej serii zawodów nieoczekiwanie dwa biegi bez punktów zanotował wprawdzie Maksym Drabik, ale popisowo spisali się szybcy jak błyskawica Jarosław Hampel i Dominik Kubera, niezmordowany Mateusz Cierniak toczący niezwykle zacięty bój z Bartłomiejem Kowalskim oraz szalejący po zewnętrznej Mikkel Michelsen, który odebrał wygraną Danielowi Bewleyowi tuż przed metą.

Obawy o postawę Duńczyka, który ma za sobą dwie słabe rundy Grand Prix, okazały się nieuzasadnione. Odzyskał radość z jazdy i spisywał się w starciu ze Spartą bardzo dobrze, wygrywając raz po raz. - Nie chcę myśleć o tym, co było, skupiam się na tym, co dziś - skwitował Michelsen w rozmowie z Canal+ Sport 5 zapytany przez Mateusza Kędzierskiego o niepowodzenie z soboty w Teterowie.

ZOBACZ WIDEO Menedżer Łaguty zasilił sztab Kacpra Woryny. Czy to oznacza koniec współpracy z mistrzem świata?

Po stronie przyjezdnych od początku najlepiej dysponowany był z kolei Maciej Janowski, który długą drogę z Niemiec też przemierzał w niezbyt dobrym nastroju. Seniorzy Sparty z wyłączeniem jej kapitana do tego momentu nie mieli na koncie żadnej wygranej, ale nie przestawali walczyć. Bewley był blisko zrewanżowania się na Michelsenie w wyścigu ósmym, ale nie dał rady. W dziewiątym z 2:4 zrobiło się 4:2 dla mistrzów po popisowej jeździe Taia Woffindena i właśnie Bewleya.

Po kolejnej trójce Janowskiego, który w wyśmienitym stylu, orbitując, pokonał Kuberę i Drabika, wrocławianie utrzymali minimalną stratę (29:31). Wszystko to zwiastowało duże emocje w decydujących gonitwach hitu 7. kolejki PGE Ekstraligi. Co więc zrobił Motor? Wrzucił wyższy bieg i najpierw uderzył podwójną wiktorią pary Michelsen - Hampel, a po chwili to samo zrobił duet Drabik - Cierniak po tym, jak ten drugi raz jeszcze pokazał umiejętności jazdy na dystansie.

Przed biegami nominowanymi stało się jasne, że seria Motoru bez porażki u siebie w lidze będzie trwać (teraz liczy 14 meczów), bo po piątym triumfie jeżdżącego na niebotycznym poziomie Michelsena na tablicy widniał wynik 44:34. Rozpędzony duński jeździec obdarł ze złudzeń Janowskiego i Gleba Czugunowa na wjeździe w drugi wiraż pierwszego kółka.

Sparta walczyła do końca, ale mimo dobrej jazdy Janowskiego, który raz też pojechał z rezerwy taktycznej, nie zmniejszył rozmiarów porażki. Michelsen zgarnął duży komplet i Motor wygrał, mając 10 punktów przewagi. Daje mu to duże szanse na zgarnięcie przynajmniej bonusu za lepszy bilans w dwumeczu. A do rewanżu dojdzie za siedem dni na Stadionie Olimpijskim. Oby z podobną liczbą ciekawych akcji na dystansie i jazdy w kontakcie.

Punktacja:

Motor Lublin - 50
9. Jarosław Hampel - 10+1 (3,2,2,0,2*,1)
10. Fraser Bowes - ns
11. Maksym Drabik - 5+2 (w,0,1*,1*,3,0)
12. zastępstwo zawodnika
13. Mikkel Michelsen - 18 (3,3,3,3,3,3)
14. Wiktor Lampart - 3 (3,0,0)
15. Mateusz Cierniak - 4+2 (2*,0,2*)
16. Dominik Kubera - 10+1 (3,1*,2,2,u,2)

Betard Sparta Wrocław - 40
1. Tai Woffinden - 9 (1,2,2,3,1,0)
2. Daniel Bewley - 8+1 (2,1*,2,1,1,1)
3. Gleb Czugunow - 4+1 (2,0,1*,0,1,-)
4. zastępstwo zawodnika
5. Maciej Janowski - 17+1 (1*,3,3,3,2,3,2)
6. Bartłomiej Kowalski - 2+1 (1,1*,0,0)
7. Michał Curzytek - 0 (0,0,-)

Bieg po biegu:
1. (67,92) Hampel, Czugunow, Woffinden, Drabik (w/u) - 3:3 - (3:3)
2. (68,34) Lampart, Cierniak, Kowalski, Curzytek - 5:1 - (8:4)
3. (68,24) Michelsen, Bewley, Janowski, Drabik - 3:3 - (11:7)
4. (67,57) Kubera, Woffinden, Kowalski, Lampart - 3:3 - (14:10)
5. (67,83) Janowski, Hampel, Drabik, Czugunow - 3:3 - (17:13)
6. (67,25) Michelsen, Woffinden, Bewley, Cierniak - 3:3 - (20:16)
7. (67,64) Janowski, Hampel, Kubera, Curzytek - 3:3 - (23:19)
8. (67,58) Michelsen, Bewley, Czugunow, Lampart - 3:3 - (26:22)
9. (68,10) Woffinden, Kubera, Bewley, Hampel - 2:4 - (28:26)
10. (67,83) Janowski, Kubera, Drabik, Kowalski - 3:3 - (31:29)
11. (67,80) Michelsen, Hampel, Woffinden, Czugunow - 5:1 - (36:30)
12. (68,12) Drabik, Cierniak, Bewley, Kowalski - 5:1 - (41:31)
13. (67,54) Michelsen, Janowski, Czugunow, Kubera (u/4) - 3:3 - (44:34)
14. (67,71) Janowski, Kubera, Bewley, Drabik - 2:4 - (46:38)
15. (67,49) Michelsen, Janowski, Hampel, Woffinden - 4:2 - (50:40)

Sędzia: Artur Kuśmierz
Komisarz toru: Maciej Głód
NCD: 67,25 s. - uzyskał Mikkel Michelsen (Motor) w biegu 6.
Zestaw startowy: II

CZYTAJ WIĘCEJ:
Cenna wygrana GKM-u z Unią w cieniu karambolu z udziałem Pedersena i Pawlickiego
Falubaz z fruwającym Fricke'm dobitnie potwierdził swoją wyższość. Chaotyczny ROW

Źródło artykułu: