Rosjanie szykują się do startu nowego sezonu żużlowego. Pierwsze spotkania odbędą się zgodnie z planem, co jeszcze kilka dni nie było takie pewne. Okazało się bowiem, że sankcje wymierzone w Kreml ze względu na wojnę w Ukrainie, doprowadziły do braku żużlowych opon na rosyjskim rynku. Ostatecznie Turcy z firmy Anlas dostarczyli wystarczającą ilość ogumienia na Wschód, by tamtejsze rozgrywki mogły wystartować.
24 maja dojdzie do spotkania Turbiny Bałakowo z STK Baszkirią Oktiabrskij. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że Rosjanie na plakacie promującym te zawody umieścili... ogromny znak "Z". Jak powszechnie wiadomo, jest to symbol toczącej się właśnie wojny. Umieszczano go m.in. na pojazdach wojskowych, które wykorzystywane są do działań na terenie Ukrainy.
Rosjanie od wielu tygodni wykorzystują znak "Z" do celów propagandowych. Można go było zobaczyć m.in. na stadionie Łużniki w Moskwie, gdy organizowano tam koncert będący wiecem poparcia dla wojny w Ukrainie i równocześnie imprezą z okazji kolejnej rocznicy nielegalnej aneksji Krymu przez Rosjan.
ZOBACZ WIDEO To oni rządzą żużlem z tylnego siedzenia? Faworyzowanie niektórych zawodników i wyścig zbrojeń
Środowisko żużlowe w Rosji, choć jeszcze kilka tygodni temu apelowało, by nie łączyć sportu z polityką i nie zawieszać zawodników z tego kraju na arenie międzynarodowej, po raz kolejny wykorzystało znak "Z".
Nie tak dawno Siergiej Mantopt, dyrektor Turbiny Bałakowo, przy okazji zgrupowania reprezentacji Rosji do pamiątkowego zdjęcia założył plastron ze znakiem "Z". "Reprezentacja Rosji na żużlu Z022" - głosi napis na znaczniku założonym przez rosyjskiego działacza, gdzie "2" celowo zamieniono w "Z".
Umieszczenie znaku "Z" na plakacie nie spodobało się części rosyjskich kibiców. "Sport i polityka, jak zawsze" - napisał jeden z nich, po czym doczekał się szybkiej odpowiedzi, iż na hasło, że "sport jest poza polityką gdzieś w Waszyngtonie pękają ze śmiechu".
"Niemcy, igrzyska olimpijskie 1936. Bałakowo właśnie podniosło poprzeczkę" - napisał inny z rosyjskich kibiców, prezentując zdjęcie z Berlina, na którym można dostrzec Adolfa Hitlera na rozpoczęciu IO 1936. Takie wpisy są dowodem na to, że część społeczeństwa na Wschodzie nie popiera działań Putina i kremlowskiej propagandy. Niestety, są oni w mniejszości.
Przypomnijmy, że wskutek rosyjskiej napaści na Ukrainę żużlowcy z Rosji zostali zawieszeni przez FIM na arenie międzynarodowej. Artiom Łaguta i Emil Sajfutdinow w tej sytuacji stracili możliwość rywalizacji w mistrzostwach świata SGP. Najlepszych rosyjskich zawodników nie oglądamy też w PGE Ekstralidze i innych polskich rozgrywkach, bo taką decyzję podjął PZM.
Czytaj także:
Uczestniczył w kraksie z Pedersenem. Miało to dla niego opłakane skutki!
Czas zrezygnować z kar finansowych za walkower?