Jack Holder starty w PGE Ekstralidze rozpoczął w 2017 roku, kiedy dołączył do drużyny z Torunia. W niej startował do końca sezonu 2022, po czym przeniósł się do Orlen Oil Motoru Lublin. O tej zmianie barw być może nie mówiło się za wiele, ale od początku startów we wschodniej części Polski zawodnik z antypodów zaczął notować lepsze rezultaty na każdym polu.
Pokazują to bowiem te notowane w naszej lidze, ale również w cyklu Grand Prix, gdzie 28-latek w edycjach 2023-2024 plasował się na kolejno: czwartym i szóstym miejscu. W Motorze z kolei stał się bardzo ważnym ogniwem zespołu utrzymującego się w tym czasie na ekstraligowym szczycie.
ZOBACZ WIDEO: Maciej Janowski: Nie spodziewałem się takiego piekła
Australijczyk sezon 2024 rozpoczął udanie. W drugiej i trzeciej kolejce PGE Ekstraligi inkasował dwucyfrowe dorobki punktowe (12+1 i 10+1) w pojedynkach z ekipami z Gorzowa i Torunia. Było widać prędkość i dużą pewność w poczynaniach na dystansie. Holder nie zrażał się, kiedy wyjeżdżał ze startu na pozycji innej niż pierwsza. Walczył potem o wygrane do samego końca.
Dobitnym przykładem tego był jeden z biegów spotkania ze Stalą Gorzów. W nim po zwolnieniu taśmy na czoło stawki wysforował się Anders Thomsen. Australijski żużlowiec od razu przystąpił do pogoni za Duńczykiem. Przez bite cztery okrążenia wywierał presję na nim, szukając opcji do przeprowadzenia ataku. Holder wreszcie wykonał odpowiedni manewr na ostatnich metrach, atakując jeźdźca gości po zewnętrznej. To po prostu trzeba zobaczyć.
Zobacz pogoń Holdera za Thomsenem w meczu w Lublinie w 2024 roku: