Robert Lewandowski przed Anitą Włodarczyk i Bartoszem Zmarzlikiem - tak wyglądało podium 87. Gali Mistrzów Sportu.
Triumf kapitana naszej piłkarskiej reprezentacji Polski był spodziewany, ale... wywołał burzę. Najbardziej i najmocniej komentował to nasz młociarz i olimpijczyk Paweł Fajdek, który absolutnie nie zgodził się z takimi wynikami.
Teraz do tematu odniosła się również Justyna Kowalczyk-Tekieli. Nasza mistrzyni nart panowała w wspomnianym plebiscycie w latach 2009-2013, kiedy to wygrywała go pięć razy z rzędu!
ZOBACZ WIDEO: Huknął nie do obrony! Tę bramkę można oglądać godzinami
"Czytam sobie od wczoraj kłótnie o wyborze sportowca roku. Dobrze, że kiedyś nie miałam na to czasu" - napisała w swoich mediach społecznościowych.
"Głosują ludzie i to są ich subiektywne głosy. Kogoś polubili bardziej, kogoś mniej. Ktoś im zaimponował bardziej, ktoś mniej. Łaska kibica na pstrym koniu jeździ" - dodała.
Rozgorzała dyskusja jak porównać wyniki sportowców w różnych dyscyplinach czy też jak zestawić to z wynikami na igrzyskach olimpijskich. Do tego Kowalczyk-Tekieli również się ustosunkowała.
"Nominowani to mistrzowie w swoich dziedzinach. I nie ma się co obrażać na kibiców, każdy z nas - sportowców, też ma swoje sympatie i antypatie. To tylko i aż plebiscyt" - wyjaśniła i na koniec pogratulowała wszystkim nominowanym.
Nominowani to mistrzowie w swoich dziedzinach. I nie ma się co obrażać na kibiców, każdy z nas - sportowców, też ma swoje sympatie i antypatie. To tylko i aż plebiscyt gratulacje dla WSZYSTKICH NOMINOWANYCH
— Justyna Kowalczyk-Tekieli (@JuiceKowalczyk) January 10, 2022
Zobacz także:
Nagle ktoś na sali krzyknął "brawo". Wielki gest mistrza olimpijskiego
Pierwsze spotkanie dwóch ikon. Anita Włodarczyk: To trochę dziwne