W 87. Plebiscycie "Przeglądu Sportowego" wygrał Lewandowski i po raz trzeci został sportowcem roku w Polsce. Drugie miejsce zajęła Włodarczyk, zwyciężczyni z 2016 roku. Statuetka, którą otrzymała na gali, jest już dziesiątą w jej długiej i pełnej zwycięstw karierze.
- Czempion dołączył do moich pozostałych dziewięciu "chłopaków". Jest piękną klamrą, spinającą wszystkie wszystkie pozostałe sukcesy - powiedziała utytułowana młociarka.
- Dużo osób mówiło: eee, drugie miejsce, przegrałaś z Robertem. Nie można tak mówić. Robert jest wspaniałym sportowcem, trenuje równie ciężko, jak medaliści olimpijscy. Uważam, że skoro nie doceniono go na świecie, fajnie się stało, że polscy kibice to zrobili - stwierdziła.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: solówka a la Messi! Mijał rywali jak tyczki
Co ciekawe, choć Włodarczyk i Lewandowski od wielu lat są w gronie absolutnie najlepszych polskich sportowców, dopiero w sobotę mieli po raz pierwszy porozmawiać ze sobą twarzą w twarz.
- Trochę to dziwne. Dwie ikony polskiego sportu, a poznały się dopiero w sobotę na gali. Na jednym z pierwszych Balów Mistrzów Sportu poznałam mamę Roberta, potem jego żonę, a z samym Robertem jakoś się mijaliśmy. Jak on był, mnie nie było i na odwrót - tłumaczyła trzykrotna mistrzyni olimpijska.
- Dla mnie to wielki zaszczyt, że mogłam w końcu porozmawiać z tak wybitnym piłkarzem - podkreśliła. - Scenariusz gali trochę pomieszał mi szyki, bo chciałam zapoznać się z nim na scenie, a stało się to w kuluarach - dodała.
36-letnia Włodarczyk dodała też, że razem z młodszym o trzy lata Lewandowskim pokazują młodym sportowcom, że jeszcze długo po trzydziestce można osiągać sukcesy. - To dla mnie fajne, bo gdybyście na początku mojej kariery spytali mnie, czy w tym wieku będę jeszcze startować, kazałabym wam popukać się w czoło. A jednak. Przełamujemy bariery. Pokazujemy, że jeśli jest zdrowie, jeśli są chęci, to można długo trenować.
O miejsca w czołówce plebiscytu "PS" młociarka zamierza walczyć jeszcze przynajmniej w trzech edycjach. - Wiele osób pyta mnie, czy naprawdę będę trenować do igrzysk w Paryżu w 2024 roku. Tak. Podjęłam taką decyzję po Tokio i zdania nie zmienię. Tylko zdrowie może mi stanąć na przeszkodzie - zapewniła.
Czytaj także:
Przyjęła werdykt z klasą. Tak Anita Włodarczyk zareagowała na porażkę z Lewandowskim
Dawid Tomala: Spełniłem jedno ze swoich marzeń. Wciąż mam jednak wiele niespełnionych