Sezon sportów zimowych dopiero startuje, ale wszyscy żyją tylko jedną imprezą. W lutym rozpoczną się zimowe igrzyska olimpijskie w Pjongczang, gdzie sportowcy będą rywalizować w piętnastu dyscyplinach. Jak spiszą się Polacy? Nasi zawodnicy są typowani do medali w kilku konkurencjach, a największe nadzieje dotyczą skoków i biegów narciarskich, czy biathlonu.
Minister sportu Witold Bańka wypowiedział się na temat szans medalowych naszych reprezentantów. Realny scenariusz nie zakłada wielu sukcesów, a najbardziej optymistyczny powtórkę z poprzednich igrzysk. - Myślę, że jeśli będą dwa medale, to będzie naprawdę bardzo dobry rezultat. To realne spojrzenie na kondycję polskich sportów zimowych. Jak będzie sześć medali, to będzie rezultat fenomenalny - mówi Witold Bańka w RMF FM.
Dlaczego tak niskie oczekiwania? Minister sportu tłumaczy, że to szerszy problem sportów zimowych, bo brakuje świeżej krwi. - Spoglądając na sporty zimowe, nie jestem wielkim optymistą dlatego, że na przestrzeni ostatnich lat przejawiają się te same nazwiska. Brakuje nam młodych talentów i nowych perspektyw medalowych. Cały czas obracamy się w tym samym gronie, czyli skoczków, Justyny Kowalczyk, grupy panczenistów, może biathlonistek i to wszystko - tłumaczy.
Bańka dodał też, że po ZIO na celowniku znajdą się związku sportowe. Ministerstwo Sportu będzie wymagać przygotowania strategii rozwoju dyscyplin zimowych, aby w perspektywie kilku lub kilkunastu lat Polacy bardziej liczyli się w zimowych konkurencjach.
ZOBACZ WIDEO Prezydent Andrzej Duda: To był piękny konkurs. Możemy być dumni z naszych zawodników