Niemca nie dziwi słabszy sezon Adama Małysza. - Nie jest robotem, który będzie tylko wygrywał - powiedział Wiessflog. - Dlatego nie dziwię się, że osiąga takie wyniki. Zresztą, to nie był dla niego najważniejszy sezon. Odbyły się jedynie mistrzostwa w lotach i - jak co roku - Turniej Czterech Skoczni. W przyszłym będziemy mieli mistrzostwa świata, a rok później olimpiadę w Vancouver. To są kluczowe cele dla Polaka.
Zdobywca Kryształowej Kuli w sezonie 1983/84 uważa, że zmiana trenera może negatywnie wpłynąć na Małysza. - Do olimpiady nie jest daleko. Nie można zmieniać szkoleniowców co sezon, czy dwa. To do niczego rozsądnego nie doprowadzi. W skokach potrzebna jest stabilizacja, spokój, a nie nerwowe ruchy. I tego potrzebują również pozostali polscy skoczkowie. Lepistoe w ubiegłym sezonie pokazał, że potrafi przygotować Polaka do znakomitych występów.
Więcej w "Przeglądzie Sportowym".