Odd Bjoern Hjelmeset najlepszy w Val di Fiemme, komfortowa sytuacja Lukasa Bauera

Już tylko jakiś nieprawdopodobny pech mógłby pozbawić Lukasa Bauera zwycięstwa w cyklu Tour de Ski. W biegu na 20 kilometrów stylem klasycznym będącym przedostatnim etapem cyklu Czech zdołał powiększyć swoją przewagę nad drugim do ponad dwóch minut i jest zdecydowanym faworytem do końcowego zwycięstwa. Bauer we włoskiej miejscowości był czwarty, a zwycięstwo odniósł Norweg Odd Bjoern Hjelmeset.

Czeski narciarz na poszczególnych rundach zyskiwał sekundy bonifikat i dzięki temu odzyskał to, co utracił podczas piątkowego sprintu.

Decydujące wydarzenia dla losów siódmego etapu zapadły na podbiegu na dziewiętnastym kilometrze, gdy zaatakowali dwaj Norwegowie: Odd Bjoern Hjelmeset i Jens Arne Svartedal. Ich wysokie tempo wytrzymał jedynie Bauer, jednak na ostatnim kilometrze popełnił błąd próbując przyblokować Hjelmeseta. Doświadczony Norweg zmienił tor jazdy, a Czech z trudem uratował się przed upadkiem, jednak poniósł kilkunastometrową stratę, której nie zdołał już odrobić.

Tymczasem norwescy specjaliści od stylu klasycznego stoczyli piękną walkę na finiszu. Początkowo szybszy był Svartedal, jednak na ostatnich metrach minimalnie pokonał go 36-letni Hjelmeset, mistrz świata z Sapporo na dystansie 50 kilometrów. To pierwsze zwycięstwo norweskiego weterana w bieżącym sezonie.

Z kolei Bauer świadomy utraty szans na zwycięstwo odpuścił w końcówce i dał się jeszcze wyprzedzić kilku innym biegaczom, w tym Niemcowi Franzowi Goeringowi, który dotarł do mety jako trzeci.

W niedzielę ostatni etap Tour de Ski - bieg na 10 kilometrów stylem dowolnym w Val di Fiemme z bardzo trudnym podbiegiem pod trasę, na której rywalizują zwykle alpejczycy.

Źródło artykułu: