Justyna Kowalczyk druga w Toblach, zwycięstwo Marit Bjoergen

Dzień przed piątym etapem Polskę obiegły informacje mówiące, że uraz kolana coraz bardziej dokucza Justynie Kowalczyk. Według hiobowych wieści biegaczka miała wręcz być o krok od wycofania się z dalszego udziału w Tour de Ski. Ona sama szybko zdementowała plotki twierdząc, że uraz faktycznie ma miejsce, jednak sytuacja wcale nie jest tak groźna jak można o tym wyczytać. I rzeczywiście, Kowalczyk stanęła na starcie piątego etapu, w którym zaprezentowała się bardzo dobrze.

Dystans 3,3 kilometra pokonywany stylem klasycznym przyniósł walkę tylko dwóch biegaczek, Kowalczyk i Marit Bjoergen. Już na punkcie pomiaru czasu po 2,4 kilometra wiadomo było, że nikt inny nie ma żadnych szans na nawiązanie rywalizacji z tą dwójką. Między Polką a Norweżką w tym momencie była bowiem najmniejsza możliwa różnica, zaledwie 0,1 sekundy na korzyść tej drugiej, podczas gdy trzecia Nicole Fessel z Niemiec była gorsza od liderki już o ponad dziewięć sekund.

Końcówka była tej sytuacji pasjonująca i do samego końca nie było wiadomo, na czyją stronę ostatecznie przechyli się szala zwycięstwa. Bjoergen jako wiceliderka Tour de Ski pierwsza wpadła na stadion i dając z siebie wszystko do ostatnich metrów przekroczyła linię mety mając oczywiście najlepszy czas. W tym momencie Norweżce pozostało już tylko czekać na reprezentantkę Polski. Kowalczyk zdawała sobie sprawę z tego, że na niespełna kilometr przed metą minimalnie przegrywała z rywalką, jednak w końcówce nie zdołała odrobić straty. Nasza biegaczka startująca minutę po Norweżce do samego końca walczyła o jak najlepszy czas, lecz ostatecznie przegrała z Bjoergen o 3,9 sekundy. Na najniższym stopniu podium obok tej dwójki stanęła jeszcze druga z Norweżek, Astrid Jacobsen, która pokonała w końcówce wspomnianą Fessel.

-> Kowalczyk: Po dwóch kilometrach czułam się niemalże nieżywa

Dzięki wygranej etapowej Bjoergen zmniejszyła nieco swoją stratę w klasyfikacji generalnej Tour de Ski. Zgodnie z zasadami otrzymała jeszcze piętnaście sekund bonifikaty za zwycięstwo, podczas gdy Kowalczyk za drugie miejsce dostała premię dziesięciosekundową. W tej sytuacji Norweżka zyskała nad Polką łącznie 8,9 sekundy. W klasyfikacji Tour de Ski przewaga naszej zawodniczki wynosi w tej chwili już nie 26,6 sekundy, a 17,7 sekundy. Większą stratę poniosła za to trzecia biegaczka Touru, Therese Johaug. Norweżka, który zawsze bardzo dobrze spisywała się w stylu klasycznym, tym razem zajęła szóste miejsce ze stratą ponad dwudziestu sekund do Bjoergen. W klasyfikacji Tour de Ski Johaug ma już ponad półtorej minuty straty nad Kowalczyk.

-> Zobacz klasyfikację generalną Pucharu Świata!

W środę szósty etap Tour de Ski - sprint stylem dowolnym, ponownie w Toblach. Ta konkurencja nigdy nie była mocną stroną Kowalczyk, jednak jeszcze słabiej spisuje się w niej Johaug, która może mieć problemy nawet z awansem do czołowej trzydziestki. Z najlepszej trójki najmocniejsza na tym dystansie powinna być Bjoergen, która w poniedziałek sama przyznała, że zdaje sobie sprawę z tego, że przed nią szansa na odrobienie kolejnych sekund straty.

W Tour de Ski biegnie już tylko jedna Polka - nasze pozostałe reprezentantki wycofały się z dalszej części Touru, w związku z czym na starcie poniedziałkowego biegu stanęła jedynie Kowalczyk. Wyniki piątego etapu:

Klasyfikacja generalna Tour de Ski po pięciu etapach: