Zgodnie z założeniem na czołowych narciarzy ostatnich lat czekają dwa pojedynki w ramach Diamentowej Ligi. Pierwsze starcie miało miejsce w Oslo, czyli w ojczyźnie Northuga, rewanż odbędzie się natomiast w Sztokholmie. Jak na razie górą jest Norweg, który w stolicy swojego kraju triumfował dość pewnie. Rywalizacja toczyła się na jedną milę, a zwycięzca uzyskał czas minimalnie powyżej czterech minut, zatem gorszy o kilka sekund od lekkoatletycznego rekordu kraju na tym dystansie. Po biegu obydwaj narciarze mieli okazję spotkać się z najszybszym człowiekiem świata, Usainem Boltem, który także wystąpił w Oslo wygrywając bieg na sto metrów.
Northug szuka w ostatnim czasie kolejnych wyzwań. W mediach norweskich nie brakowało obaw, gdy multimedalista kolejnych mistrzostw świata i igrzysk, najlepszy narciarz świata, mówił, że brakuje mu nieco motywacji, gdyż w przypadku skoczka Andersa Jacobsena doprowadziło to do przerwania kariery. Northug ani myśli o takim kroku i ogłosił, że w nowym sezonie głównym celem będzie dla niego zwycięstwo w Tour de Ski, które jak na razie co roku mu ucieka. Cel numer dwa to dla Norwega Bieg Wazów. Chęć udziału w maratonie na 90 kilometrów z Salen do Mora, imprezie mającej w Skandynawii charakter kultowy, Norweg wyrażał już jakiś czas temu, teraz tylko potwierdził, że faktycznie weźmie w niej udział. Na trasie Northugowi mają pomagać biegacze, którzy wejdą w skład jego teamu - może być ich nawet ponad dwudziestu. Start w Biegu Wazów będzie oznaczał, że norweski as opuści zawody Pucharu Świata w Lahti, które odbędą się w tym samym terminie.