- To mnóstwo pieniędzy. Szczerze powiedziawszy nie mam zielonego pojęcia, co z tym zrobić. Na pewno znajdzie się jakieś dobre rozwiązanie. Poproszę kogoś o radę. Być może zainwestuję w coś. Zastanowię się nad tym dopiero, gdy skończy się zamieszanie związane ze startami w Pucharze Świata. W czasie zawodów, w trakcie sezonu, takie sprawy są zupełnie poza mną. Teraz to nawet nie mam pojęcia, ile mam na koncie - powiedziała Kowalczyk na łamach Faktu. Polka nie ukrywa jednak, że chciałaby kupić japoński samochód.
Więcej w Fakcie.