23-latek był jednym z najszybszych kierowców podczas piątkowego treningu GP3, a następnie rozpoczął sobotnią kwalifikację awansując na pierwszą pozycję. Choć pod koniec sesji Artur Janosz poprawił swój rezultat jadąc na nowym komplecie opon, musiał zadowolić się czternastym polem startowym.
Od początku do końca liczącego 22 okrążenia wyścigu kierowca zespołu Trident walczył z kolei w grupie rywalizującej o jedenaste miejsce, ale choć po starcie zyskał kilka pozycji, ostatecznie minął linię mety na czternastej lokacie. Z takiego też pola Artur Janosz ruszy także do niedzielnego wyścigu, który rozpocznie się o godzinie 9:15. Bezpośrednia relacja na antenie Polsatu Sport News.
- Oczywiście jestem bardzo rozczarowany sobotnim wynikiem, szczególnie biorąc pod uwagę moje tempo w piątek i na początku kwalifikacji, kiedy byłem najszybszym kierowcą na torze. O wszystkim rozstrzygnęła jednak końcówka czasówki. Brakowało mi przyczepności tylnej osi, ale przed ostatnim wyjazdem za bardzo poszliśmy z ustawieniami w drugą stronę, przez co pojawiła się spora podsterowność. Wiedziałem, że startując z czternastego pola trudno będzie przebić się do punktowanej dziesiątki, ale ostatecznie wyprzedzanie okazało się niemal niemożliwe. W niedzielę z pewnością będzie podobnie i wyprzedzanie znów będzie bardzo trudne, dlatego ważny będzie dobry start. Nie miałbym chyba nic przeciwko temu, aby rano spadł jednak deszcz, który mógłby namieszać, podobnie jak podczas kwalifikacji Formuły 1 - powiedział Janosz.
ZOBACZ WIDEO Maciej Kot: To był magiczny dzień (źródło TVP)
{"id":"","title":""}