Obecny sezon nieuchronnie zbliża się do końca. We włoskiej Formule 4 pozostały do rozegrania już tylko dwie rundy, a najbliższa zostanie rozegrana w Toskanii, gdzie położony jest malowniczy tor Mugello. Kacper Sztuka postara się tam powtórzyć znakomite wyniki, jakie osiągnął w ostatnim czasie.
Przed wakacyjną przerwą włoskiego czempionatu całkowicie zdominował rywalizację na Paul Ricard, gdzie wygrał wszystkie trzy wyścigi. Później potwierdził swoją formę na Monzie, gdzie dwa tygodnie temu w mistrzostwach Euro 4 również odniósł triumf pierwszym biegu i zdobył podwójne pole position w kwalifikacjach. Dlatego cieszynianin coraz częściej określany jest mianem następcy Roberta Kubicy.
Większość kierowców włoskiej F4 już miała okazję ścigać się na Mugello w tym roku. W Euro 4 Championship Polak pokazał się tam z dobrej strony, stając dwukrotnie na podium. Tempo było wtedy na zwycięstwo, dlatego lekki niedosyt z tamtej rundy stanowi dużą motywację dla kierowcy US Racing na nadchodzący weekend.
ZOBACZ WIDEO: Tak Platinum Motor Lublin przypieczętował zdobycie tytułu mistrza Polski
- Mugello to jeden z moich ulubionych torów. Jazda po długich, szybkich łukach sprawia ogrom frajdy w bolidach jednomiejscowych, a ten obiekt charakteryzuje się wyłącznie takimi zakrętami. Dlatego nie mogę się już doczekać wyjazdu z garażu podczas treningów - powiedział Sztuka przed najbliższym występem.
- To będzie również okazja do rewanżu za poprzednią wizytę, gdzie do zwycięstwa zabrakło niewiele. Wiem, że wspólnie z zespołem US Racing postaramy się perfekcyjnie przygotować samochód i wycisnąć z niego wszystko, co się da, bo konkurencja nie śpi. Dziękuję za wsparcie partnerów Orlen, Extral Aluminium, Akademia Orlen Team, Tenutado oraz Drew-Lech, a wszystkich kibiców zapraszam na transmisje do Viaplay Sport! - dodał młody polski kierowca.
Dobry występ Polaka na Mugello bez wątpienia pomoże mu w staraniach o zakończenie mistrzostw włoskiej F4 na podium. Obecnie Kacper Sztuka ze 183 punktami zajmuje trzecią lokatę w "generalce". Drugi jest Ugo Ugochukwu, który zgromadził 186 "oczek". Prowadzi Arvid Lindblad. Szwed wywalczył jak dotąd 245 punktów i pewnie zmierza po tytuł.
Czytaj także:
- Max Verstappen ucisza krytyków. "Nie są prawdziwymi kibicami F1"
- Ojciec Pereza zabrał głos. Dla Red Bulla liczy się tylko Verstappen?