Red Bull mówi "dość". Wycofał się z wyścigów

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Felipe Fraga za kierownicą Ferrari w barwach Red Bulla
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Felipe Fraga za kierownicą Ferrari w barwach Red Bulla

Red Bull aktywnie promuje się poprzez wyścigi. W ostatnich latach marka była obecna m.in. w niemieckiej serii DTM. Jednak śmierć Dietricha Mateschitza, a także zmiany w DTM sprawiły, że austriacki gigant postanowił wycofać się z tych mistrzostw.

W tym artykule dowiesz się o:

Red Bull zaangażował się w niemiecką serię DTM w roku 2021, ale po ledwie dwóch sezonach centrala marki w Austrii podjęła decyzję o wycofaniu się z tej kategorii wyścigowej. "Czerwone byki" chciały początkowo w kolejnej kampanii wystawiać do boju dwa nowe samochody Ferrari 296 GT3, ale zmiana właściciela DTM miała wpływ na ruchy firmy produkującej napoje energetyczne.

Przez ostatnie lata szefem DTM był Gerhard Berger. Do byłego kierowcy Formuły 1 należała też cała seria wyścigowa. Austriak tej zimy postanowił sprzedać biznes niemieckiemu automobilklubowi ADAC. W tej sytuacji Red Bull postanowił wyciągnąć wtyczkę z całego projektu - ustalił "Motorsport Total".

Decyzja nie jest zaskoczeniem, bo Berger po sprzedaży praw do DTM nie będzie odgrywał jakiejkolwiek roli w zarządzaniu niemiecką serią wyścigową. Tymczasem to właśnie Austriak, wykorzystując swoje liczne kontakty, ściągnął Red Bulla do tej kategorii wyścigowej w roku 2021.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?

63-latek może pochwalić się długą współpracą z firmą produkującą napoje energetyczne. Był pierwszym sportowcem, którego Red Bull postanowił wspierać finansowo w roku 1989. Był także współwłaścicielem zespołu Toro Rosso (obecnie Alpha Tauri) w latach 2006-2008, czyli jednej z dwóch ekip należących do Red Bulla.

Odejście Red Bulla z DTM oznacza, że z tej cenionej serii wyścigowej wycofa się również włoski AF Corse, który od dwóch lat przygotowywał firmie dwa samochody Ferrari. Oznacza to, że w sezonie 2023 w tym wyścigowym świecie nie zobaczymy Nicka Cassidy'ego oraz Felipe Fragi, kierowców dotychczas związanych z Red Bullem.

W przypadku Cassidy'ego w grę wchodzi jazda w Formule E, a być może również wyścigi długodystansowe. Natomiast Fraga powinien powrócić do rywalizacji w mistrzostwach w Brazylii.

Czytaj także:
Walentynki z Ferrari. Włosi już zaplanowali prezentację bolidu
Dramat młodego Polaka. Choroba wyeliminowała go z Dakaru

Źródło artykułu: WP SportoweFakty