Czy to nowy samochód Kubicy? Włosi podgrzewają emocje

Robert Kubica gotowy na finał. To będzie jego ostatni występ

Robert Kubica obecnie ściga się w długodystansowych mistrzostwach świata WEC w klasie LMP2, ale polski kierowca myśli o awansie do najwyższej kategorii Hypercar. Nie ukrywał tego w rozmowie z WP SportoweFakty przed kilkoma miesiącami, gdy mówił o tym, że ma na stole oferty obejmujące zarówno sezon 2023, jak i kolejny.

Krakowianin obecnie związany jest z Prema Orlen Team w LMP2 i wiele wskazuje na to, że podobnie będzie w przyszłym roku. Doniesienia z padoku WEC są jednak dość ciekawe, bo włoska załoga ma prowadzić rozmowy z Lamborghini ws. obsługi samochodu Hypercara od roku 2024. Innymi słowy, gigant motoryzacyjny miałby stworzyć swój zespół w oparciu o obecną ekipę Kubicy.

Czy plotki się potwierdzą i faktycznie Prema Orlen Team stworzy podwaliny pod rywalizację Lamborghini w WEC? Odpowiedź na to pytanie poznamy w przyszłości, ale Włosi właśnie pokazali pierwsze zdjęcie swojego Hypercara.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: partnerka Milika błyszczała w Paryżu

Z opublikowanego zdjęcia niewiele wynika, ale to wystarczyło, aby o Lamborghini znów zrobiło się głośno. Włoski Hypercar będzie napędzany silnikiem V8 z podwójnym turbodoładowaniem. W jego opracowanie zaangażowali się inżynierzy Squadra Corse, działu wyścigowego Lamborghini. Zgodnie z przepisami, silnik nowego samochodu wyposażony będzie w jednostkę hybrydową - oprócz elementu spalinowego pojawi się w nim system odzyskiwania energii o maksymalnej mocy 500 kW.

Zgodnie z regulaminem, hypercar Lamborghini będzie mógł dysponować maksymalną prędkością 340 km/h. Waga całej konstrukcji to 1030 kg (bez paliwa i kierowcy). Za jego testy w najbliższych miesiącach będą odpowiedzialni włoscy kierowcy - Andrea Caldarelli i Mirko Bortolotti.

Lamborghini pojawi się w WEC w roku 2024, dołączając się do prężnie rozwijającej się klasy Hypercar. Obecnie ścigają się w niej Toyota, Peugeot i Alpine. Za kilka miesięcy w stawce pojawią się też Porsche, Cadillac, BMW i Ferrari.

Czytaj także:
Kierowca potwierdza rozmowy z zespołem. Co z jego transferem?
Powrót Rosjanina do F1? "Nie widzę żadnych przeszkód"