W Wielkiej Brytanii doszło już do otwarcia obiektów sportowych po okresie przymusowego zamknięcia wywołanego koronawirusem. W tej sytuacji Ben Godfrey postanowił wziąć udział w otwartym treningu, jaki zorganizowano na torze Donington Park.
Próbne jazdy z amatorami zakończyły się tragicznie dla Godfreya. Brytyjski motocyklista w trakcie jednego z przejazdów zderzył się z rywalem i doznał poważnych obrażeń. Mimo natychmiastowej interwencji służb ratunkowych, lekarz stwierdził zgon.
- Jest mi bardzo przykro, że Ben zmarł wskutek odniesionych obrażeń. Był fantastycznym, młodym człowiekiem. Miał mnóstwo przyjaciół, wszyscy w padoku go kochali. Zawsze się uśmiechał i miał czas dla wszystkich - powiedział w rozmowie z "Motorcycle News" Mark Neate, dyrektor szkoły "No Limits", która w niedzielę organizowała otwarte treningi na Donington Park.
- Był bardzo podekscytowany na myśl o rozpoczęciu sezonu. W ciągu ostatniego miesiąca wielokrotnie trenował na torze. Nasze myśli są teraz z jego rodziną - dodał Neate.
Ben Godfrey miał 25 lat. Rywalizował w krajowych mistrzostwach British Superbike. Występował też w długodystansowych mistrzostwach świata EWC.
Czytaj także:
Możliwe zmiany w Haasie. Wróci temat Kubicy?
Hamilton stworzył organizację. Chce pomagać czarnoskórym