Wśród Turków Kenan Sofuoglu cieszy się niezwykłą popularnością. To on rozsławił kraj, odnosząc kolejne sukcesy w klasie World Supersport. Zdobył w niej aż pięć tytułów mistrzowskich, do momentu, gdy kontuzja odniesiona w roku 2018 zmusiła go do zakończenia kariery. 33-latek nie nudził się jednak zbyt długo na emeryturze, bo poświęcił się polityce. Zapisał się do partii AK, z którą związany jest prezydent Recep Erdogan.
Erdogan może liczyć na Sofuoglu
Decyzja Sofuoglu nie mogła zaskakiwać, bo od lat żyje on w dobrych relacjach z obecnym prezydentem Turcji. Erdogan wielokrotnie gościł w jego domu, czym motocyklista bardzo chętnie chwalił się w mediach społecznościowych. - Nie mogę w to uwierzyć, że przyszedłeś do mojego domu. To jest niczym sen! To był wielki zaszczyt - pisał na Instagramie po jednej z wizyt.
Mógł też liczyć na wsparcie prezydenta, gdy bardzo ciężko chorował jego syn Hamza. Dzięki niemu możliwa była operacja w szpitalu w Stambule. Niestety, zakończyła się ona niepowodzeniem. Wtedy Erdogan ponownie wsparł Sofuoglu. Pojawił się na ceremonii pogrzebowej zmarłego Hamzy.
ZOBACZ WIDEO Zbigniew Boniek: Jestem pewien, że dokonałem dobrego wyboru. Żaden polski trener nie ma wielkiego CV
Turecki motocyklista nie ukrywa swoich poglądów. Dla niego Erdogan jest kimś, kto konsekwentnie buduje potęgę Turcji, nawet jeśli kosztem coraz mniej demokratycznego państwa. Gdy w zeszłym roku w kraju dochodziło do referendum ws. zmian w konstytucji, które miały umocnić władzę prezydenta, Sofuoglu stanął po jego stronie. - Odniesiemy sukces. Będziemy bardziej skuteczni jako państwo i będzie nam się lepiej żyło. Jesteśmy silni i mamy okazję to udowodnić. Ludzie mają do nas negatywne nastawienie i jestem do tego przyzwyczajony od lat, bo na co dzień żyję w Europie. Słyszałem już nieraz straszne rzeczy i to się pewnie nie zmieni - twierdził motocyklista przed rokiem.
Sofuoglu wie, co czuje Oezil
W tej sytuacji nie dziwi, że Sofuoglu, już jako polityk, postanowił wykorzystać zamieszanie wokół osoby Mesuta Oezila. Przypomnijmy, że niemiecki piłkarz zrezygnował z gry w niemieckiej kadrze po fatalnym mundialu w Rosji. Oskarżył też część społeczeństwa w Niemczech o rasizm. Wcześniej Oezil zrobił sobie zdjęcie z Erdoganem z dedykacją "dla mojego prezydenta". To wywołało nerwową reakcję u naszych zachodnich sąsiadów.
Sofuoglu sam zaczynał karierę w Niemczech. Turek przekonuje, że Oezil ma rację mówiąc o dyskryminacji innych obywateli w tym państwie, bo też doświadczył podobnych rzeczy.
- Rywalizowałem na niemieckich torach przez cztery lata. Wszystko było w porządku. Aż w końcu postanowiłem zmienić zespół i przenieść się do Holandii. Wtedy zaczęły się problemy. Właściwie, wszystko zmieniło się w jednej chwili. Chciałem nadal żyć w Niemczech, ale nie dano mi takiej możliwości. Anulowano moje pozwolenie na pobyt w tym kraju i zostałem deportowany. Dlatego bardzo dobrze rozumiem to, co miał na myśli Oezil i przez co teraz przechodzi Mesut - zakomunikował 33-latek w mediach społecznościowych.
Turek cieszy się z decyzji Oezila, który ze skutkiem natychmiastowym zrezygnował z gry dla Niemiec. Jego zdaniem, powinna być ona przykładem dla innych sportowców, na których wylewa się hejt ze względu na ich pochodzenie.
- To była właściwa decyzja. Mesut odpowiedział na ataki jakie go spotkały, na dyskryminację. Rasizm jest jednym z największych zagrożeń w obecnym świecie. Musimy się z nim uporać i pokazać, że takie zachowanie nie jest akceptowane. Świat się zmienia, jesteśmy coraz bliżej siebie, bez względu na pochodzenie. Dlatego powinniśmy ostro reagować na jakiekolwiek przejawy rasizmu i dyskryminacji. Tym bardziej w świecie sportu, który powinien propagować pokój i braterstwo na całym świecie. Dlatego Mesut ma moje wsparcie. Mogę cię zapewnić, że nigdy nie będziesz sam! - dodał Sofuoglu.