Valentino Rossi ma 38 lat i jest najstarszym zawodnikiem w MotoGP. Upływający czas nie wpływa negatywnie na formę "Doctora", który w zeszłym roku był w stanie wygrać dwa wyścigi i zakończyć zmagania w MotoGP z tytułem wicemistrza świata. Marzeniem Rossiego jest jednak zdobycie upragnionego, dziesiątego tytułu mistrzowskiego.
Od początku 2016 pomaga mu w tym Luca Cadalora. Były mistrz świata klasy 125 ccm i 250 ccm pojawił się u boku Rossiego podczas zeszłorocznych testów MotoGP na Phillip Island. Współpraca z Cadalorą miała być swego rodzaju eksperymentem. 53-latek, ubrany w czapeczkę z napisem "coach", w trakcie treningów obserwuje tor i zachowanie innych zawodników. Ma wyłapać dla Rossiego detale, których włoski motocyklista nie byłby w stanie zauważyć.
Posiadanie trenera w swoim boksie nie jest niczym nowym. Dla Jorge Lorenzo taką osobą przez wiele lat w boksie Yamahy był Wilco Zeelenberg. Podobnie czynił Randy Mamola, który był ekspertem i mentorem dla wielu motocyklistów na przestrzeni ostatnich lat.
W zeszłym roku współpraca z Cadalorą nie dała Rossiemu tytułu mistrzowskiego, ale Włoch wierzy, że inaczej będzie w nadchodzącym sezonie. - Wyniki naszej współpracy są pozytywne, zarówno ze strony ludzkiej, jak i popatrzymy na relacje zawodowe. Podjąłem ryzyko, chciałem sprawdzić taki układ współpracy. Potem zdałem sobie sprawę jak ważne jest, aby mieć kogoś tak doświadczonego w boksie - powiedział Rossi.
53-letni Włoch nigdy nie doczekał się tytułu mistrzowskiego w królewskiej kategorii, ale czerpie radość z współpracy z Rossim. - Lubię taką pracę. Czuję się jakbym nadal jeździł na motocyklu. Rozmawiamy i wymieniamy opinie. Jestem też odpowiedzialny za kwestie techniczne. Valentino nie potrzebuje mnie, abym mu powiedział co ma zrobić. Po prostu przekazuję swój punkt widzenia, on ma wszystkie informacje i decyduje - stwierdził Cadalora.
ZOBACZ WIDEO Zmiana opon na letnie. Kierowco, nie daj się oszukać pogodzie